Euro 2016. Polska- Szwajcaria. Pytania o mecz ze Szwajcarią

W sobotę o 15:00 Polska gra ze Szwajcarią o ćwierćfinał Euro 2016. Jak pokonać tego wymagającego rywala, jak ukryć słabe strony polskiej drużyny? Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Jak dobrać się do Szwajcarów?

Przed pierwszymi grupowymi meczami Polaków łatwo było zgadnąć, jaki plan rozpisze Adam Nawałka. Upraszczając - z Irlandią Płn. musiał być to konsekwentny atak, z Niemcami - rozsądna obrona umożliwiająca kontry. Z Ukrainą założenia też były przewidywalne - kontrola od pierwszej do ostatniej minuty, by nie pozwolić rywalom się rozpędzić - ale nie udało się ich zrealizować. Dziś nie wiadomo nic. Rzucić się na Szwajcarów od pierwszej minuty? A może cofnąć się i czekać na kontry? Budować ataki pozycyjne? Szukać szansy przede wszystkim po dośrodkowaniach z rzutów rożnych i wolnych? Szwajcarzy nie mają żadnej cechy wyróżniającej, uchodzą za średni zespół europejskiej klasy średniej.

Czy Grosicki się odnajdzie?

W eliminacjach był ważnym zawodnikiem zespołu, w sparingach strzelił cztery gole (więcej niż Milik i Lewandowski razem wzięci), tuż przed Euro 2016 cieszył się, że dużo od niego w reprezentacji zależy. A potem doznał kontuzji, po której zniknął. Kamil Grosicki zagrał we wszystkich meczach fazy grupowej, zdarzały mu się udane epizody, ale więcej było w tym szukania siebie z poprzedniego sezonu i rozczarowania tym, że - sam go tak nazywał - turniej życia mu nie wychodzi. Reprezentacja wciąż na niego czeka, jej siłą w eliminacjach było także to, że miała w ofensywie kilku zawodników nękających rywali. We Francji w buty lidera najchętniej wchodzi Błaszczykowski, momenty mieli Kapustka i Milik, ale brakowało piłkarza, który w kwalifikacjach potrafił dać asystę nawet w wyjazdowym meczu z Niemcami.

Czy o odwiecznym problemie będzie cicho

Nawałka zrobił dużo, by przerwać niekończącą się opowieść o problemach reprezentacji na lewej obronie. Stworzony przez niego defensor (Maciej Rybus) odpadł jednak tuż przed ME przez kontuzję. Wtedy wydawało się, że skończy się jak zwykle - selekcjoner znów będzie szukał lewego obrońcy, a potem piłkarz grający na tej pozycji będzie go kosztował najwięcej nerwów. We Francji jest inaczej. Artur Jędrzejczyk nie przeżywa tak dobrego turnieju jak Michał Pazdan, ale z pewnością gra powyżej oczekiwań. I o odwiecznym problemie reprezentacji jest cichutko. Rację miał Jakub Wawrzyniak - na Euro rezerwowy - który już jesienią przekonywał, że reprezentacja nie ma żadnego problemu z lewą obroną.

Jaką twarz pokaże Polska

Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że we Francji reprezentacja będzie zależała wyłącznie od ataku. Trudno było wiązać jakiekolwiek nadzieje z obroną, która w eliminacjach przepuściła nawet piłkarzy Gibraltaru, a w sparingach zatrzaskiwała pole karne wyłącznie przed zespołami, które na Euro nie awansowały (Serbia, Finlandia, Litwa). Po trzech meczach, w których drużyna Nawałki nie straciła gola, wiadomo już, że reprezentacja ma dwie twarze - tę ofensywną z eliminacji i tę defensywną z ME. Dzięki temu selekcjoner ma dziś pole manewru, nie wiadomo, która bardziej się przyda. Na Euro 2012 w fazie grupowej piłkarze zdobywali 2,5 bramki na mecz, w pucharowej - 2,3. Czyli w decydujących meczach skuteczność spadła. Cztery lata wcześniej w Austrii i Szwajcarii było jednak odwrotnie - drużyny w pierwszej części turnieju strzelały 2,4 gola na mecz, a w decydującej - 2,9. A że Euro 2016 to nieprzewidywalny turniej, w fazie pucharowej można spodziewać się wszystkiego.

Polska wygra Euro? Łatwa ścieżka do finału? [SPRAWDŹ SAM!]

Zobacz wideo

Wybierz z nami Miss Trybun Euro 2016! [GŁOSUJ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.