Euro 2016. Polska -Szwajcaria. Szukając szwajcarskich dziur

Nie dajcie sobie wmówić, że w 1/8 finału Euro w Saint-Etienne zmierzą się podobne drużyny. Szwajcarię i Polskę różnią styl, taktyka i piłkarze. Mecz 1/8 finału Euro 2016 Polska - Szwajcaria w sobotę o 15. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Do drużyny Adama Nawałki porównać można Szwajcarię z mundialu w Brazylii, gdy selekcjonerem był Ottmar Hitzfeld. Niemiecki szkoleniowiec dobierał znacznie bardziej pragmatyczną taktykę do młodego zespołu (tylko trzech 30-latków w 23-osobowej kadrze). Był bliski sprawienia sensacji, dopiero w 118. minucie 1/8 finału Ángel Di Maria dał awans Argentynie.

Vladimir Petković ma opinię twardego i bezkompromisowego trenera, ale wybrał inne rozwiązania niż poprzednik. Pół roku przed Euro 2016 zrezygnował z dotychczasowego kapitana Gökhana Inlera, by podporządkować grę młodszemu i już wyżej cenionemu Granitowi Xhace. Różnica polega na tym, że pierwszy przypomina Grzegorza Krychowiaka, a drugi - Toniego Kroosa. Kilka tygodni temu Arsenal zapłacił za Xhakę Borussii Mönchengladbach ponad 40 mln euro.

23-letni pomocnik jest sercem reprezentacji, przez niego przechodzi każda akcja. Często schodzi między środkowych obrońców i długimi podaniami zmienia kierunek akcji. Na Euro ma średnio ponad sto podań na mecz z 90-procentową dokładnością. W ostatnim spotkaniu z Francją (0:0) gospodarze nie byli w stanie utrzymać się przy piłce, to Xhaka zdominował wydarzenia na boisku, przyspieszał lub zwalniał ataki Szwajcarów.

Xhaka, Blerim Dzemaili i Valon Behrami wciąż wymieniają się pozycjami. Ruchliwością w środkowej strefie starają się zgubić pressing rywali i stworzyć wolne miejsce. Ta trójka potrafi zdominować każdego rywala, Szwajcarzy są czwartą z najdłużej utrzymujących się przy piłce drużyn Euro (średnie posiadanie 58 proc.), Polacy - siedemnastą (46 proc.). Komfort utrzymania się przy piłce to najważniejsza różnica w porównaniu do reprezentacji Polski.

Adam Nawałka ustawia zespół inaczej - w środku grają tylko Grzegorz Krychowiak i Krzysztof Mączyński, czasem do pomocy schodzi napastnik Arkadiusz Milik. Polacy chętnie oddają piłkę rywalom, kontrolując sytuację ustawieniem w defensywie i szukając okazji w kontrach. Atakują maksymalnie pięcioma zawodnikami. Szwajcarom w ofensywie pomaga to, że Xhaka świetnie utrzymuje się przy piłce. Na połowę rywali często wbiega nawet siedmiu Szwajcarów, w tym boczni obrońcy.

Różnice są także w grze skrzydłowych. Kamil Grosicki i Jakub Błaszczykowski rzadko zbiegają do środka, Mehmedi i Xherdan Shaqiri szukają okazji między liniami obrony i pomocy rywala. Napastników nie ma co nawet porównywać - Haris Seferović, choć był mistrzem świata do lat 17 w 2009 r., to w minionym sezonie Bundesligi strzelił dziesięć razy mniej goli niż Robert Lewandowski (30 trafień dla Bayernu). Kapitan Polaków gra bardziej siłowo, nie boi się kontaktu z rywalem, choć na tych mistrzostwach ograniczony jest niemal wyłącznie do takiej walki. Dzieli ich różnica klasy, ale obaj wciąż czekają na swojego pierwszego gola na turnieju. W trzech meczach Lewandowski oddał tylko cztery strzały, Seferović - siedem.

W piątek Petković zaznaczał, że jego drużynie "udało się zamknąć drzwi do własnego pola karnego". - Kiedy mamy piłkę, nie mają jej rywale. Nie możemy tracić goli w prostych sytuacjach, musimy ograniczać szanse Polaków do minimum - dodawał. Petković wie, że Szwajcarzy, długo rozgrywając akcje, czasami usypiają, tracą piłkę, gdy są źle ustawieni. To szansa dla Polaków, którzy cierpliwie broniąc, doczekają się swoich kontr - tak jak w meczu z Niemcami (0:0). Jeśli Milik i Lewandowski poprawią skuteczność, Szwajcarom dominacja w posiadaniu piłki nie pomoże.

Polska wygra Euro? Łatwa ścieżka do finału? [SPRAWDŹ SAM!]

Zobacz wideo

Wybierz z nami Miss Trybun Euro 2016! [GŁOSUJ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.