Euro 2016. Ukraina - Polska. Cztery kluczowe pytania przed meczem

Czy Nawałka umie rozegrać turniej? Czy obrona wciąż będzie szczelna? Jaką zobaczymy Ukrainę? I kiedy wreszcie odpali polski atak!? Pytań jest kilka, ale znamy odpowiedzi. We wtorek od godz. 18.00 na Sport.pl będziecie mogli śledzić relację z meczu. Sport.pl - To jest Twój LIVE.

Czy Nawałka umie rozegrać turniej?

Nie było wiadomo, czy nadaje się na selekcjonera. Podołał. Nie było wiadomo, czy potrafi przygotować zespół do ME. Podołał. Teraz Adam Nawałka zostanie przeegzaminowany z zarządzania zespołem na turnieju. Tej umiejętności nie mógł nauczyć się ani na stażach, ani pomagając Leo Beenhakkerowi na Euro 2008, bo w Austrii i Szwajcarii Polska odpadła właściwie już po dwóch meczach. A z każdym dniem ta umiejętność coraz ważniejsza. Bo piłkarze są ze sobą długo (zgrupowanie w Juracie zaczęło się 16 maja), bo niektórzy grają bez dłuższej przerwy od sierpnia, bo w fazie pucharowej na zmęczenie nałoży się presja. Selekcjoner zdaje sobie z tego sprawę, w sobotę dał piłkarzom wolne, ustalając jedenastkę na Ukrainę chciał oszczędzić zagrożonych dyskwalifikacją za kartki oraz tych, którzy w klubach nie przywykli do rozgrywania trzech meczów w ciągu dziewięciu dni.

Czy obrona wciąż będzie szczelna?

Przed ostatnią kolejką Polska była jedyną obok Niemców, Hiszpanów i Włochów drużyną, która nie straciła na Euro gola. Co więcej, Kamil Glik zagrał świetnie z Irlandią Północną, a Michał Pazdan był bohaterem spotkania z Niemcami. W obu meczach występował co prawda inny bramkarz, ale za ochronę pola karnego odpowiadali ci sami piłkarze (czterech obrońców i dwóch pomocników). W Marsylii ma się natomiast zmienić prawy defensor (Cionek za Piszczka) i środkowy pomocnik (Jodłowiec albo Zieliński za Mączyńskiego). Pytanie, czy po tych zmianach obrona się nie rozszczelni, w takim zestawieniu wystąpi przecież pierwszy raz. Ale gdyby piłkarze Nawałki znów zatrzymali rywali, zostaliby pierwszą polską drużyną, która pierwszą fazę turnieju skończyła bez straty gola. Dotąd najlepsze pod tym względem są zespoły Jacka Gmocha (MŚ 1978) i Antoniego Piechniczka (MŚ 1982) - traciły w grupie po jednej bramce.

Jaką zobaczymy Ukrainę?

Drużyna Nawałki już raz grała o stawkę z rozbitym rywalem. Jesienią 2014 r., tuż przed meczem w Tbilisi, trener Temur Kecbaia niespodziewanie zapowiedział rezygnację. Bo "rywale w eliminacjach są trudni" i "niełatwo stworzyć dobrą drużynę, w sytuacji, gdy gruzińscy piłkarze przesiadują na ławkach zagranicznych klubów". Czekający na nowego trenera piłkarze powstrzymywali Polskę przed przerwą, ale przegrali 0:4. W Marsylii rywal - również żegnający się z selekcjonerem - będzie jeszcze bardziej przybity. Gruzini mieli jeszcze szanse na awans, Ukraińcy wiedzą, że w środę wracają do Kijowa. Ale to nie musi oznaczać, że Polakom będzie łatwo - Nawałka ostrzega, że drużyna po której nikt już niczego się nie spodziewa, chcąca zachować twarz, może w Marsylii zagrać najlepszy mecz ME. Dodatkowa trudność polega na tym, że cała praca analityków Nawałki poszła w drzazgi. Trudno bowiem zgadnąć w jakim składzie zagrają Ukraińcy i przygotować się na konkretny styl gry.

Kiedy odpali polski atak?

Arkadiusz Milik strzelił jedynego gola Polaków na mistrzostwach Europy, ale w obu meczach kilka razy spektakularnie się mylił, sam mówił, że nie jest z siebie zadowolony. Robert Lewandowski przyjechał do Francji jako jeden z faworytów do tytułu króla strzelców, a w dwóch kolejkach skupił się głównie na walce z obrońcami i tworzeniu miejsca rywalom, nie zdobył ani jednej bramki.

Po polskich snajperach spodziewaliśmy się we Francji najwięcej, bo w eliminacjach strzelili 19 goli, wyrośli na najskuteczniejszy duet w Europie. W ostatnim sezonie zdobyli dla Ajaxu i Bayernu 66 bramek. Dzięki pewnej defensywie nieskuteczność obu polskich snajperów nie zabolała jednak reprezentacji. Prędzej czy później - niekoniecznie z Ukrainą - dojdzie do momentu, w którym bramki Milika i Lewandowskiego będą niezbędne do pozostania w turnieju. Choćby dla ich humorów lepiej byłoby, gdyby po wtorkowym meczu mogli wyłącznie opowiadać o wykorzystanych szansach na gole.

Zobacz wideo

Portugalskie i węgierskie fanki mocno trzymały kciuki za piłkarzy [ZDJĘCIA]

Czy Polska awansuje do ćwierćfinału?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.