Euro 2016. Niemcy - Polska 0:0. Uffff, co to były za emocje

Niewiele celnych strzałów, ani jednego gola, ale to był niesamowity mecz. Polacy zremisowali z mistrzami świata i są bardzo blisko awansu do 1/8 finału mistrzostw Europy. Kapitalny mecz rozegrał na środku obrony Michał Pazdan.

Tak relacjonowaliśmy Z Czuba

"Gramy u siebie, Polacy gramy u siebie" - niosło się po stadionie Saint-Denis od pierwszej minuty. Może to właśnie dzięki spektakularnemu dopingowi polskich fanów, biało-czerwoni zaprezentowali się w meczu z mistrzami świata tak dobrze.

Pierwsi zaatakowali rywale

Zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami - od ataków Niemców. Już w piątej minucie Julian Draxler wrzucił piłkę w pole karne, ale Mario Goetze uderzył głową nad poprzeczką.

Ponownie gorąco zrobiło się dziesięć minut później. Toni Kroos dostał piłkę od Thomasa Muellera i huknął, ale obok lewego słupka.

Polacy przeżyli to pierwsze natarcie i z minuty na minutę grali lepiej. Dobrze rozbijali ataki rywali na całym boisku, skutecznie grała cała linia obrony. Kilkukrotnie Polaków ratował Michał Pazdan, odbierając piłkę w groźnych sytuacjach.

W pierwszej połowie było dużo walki, sporo emocji, ale kibice zobaczyli tylko jeden celny strzał. Dużo ciekawsze było drugie 45 minut.

Fantastyczna druga połowa

Zaraz po przerwie zaatakowali Polacy. W 46. minucie Kamil Grosicki wrzucił piłkę w pole karne do Arkadiusza Milik, stojącego tuż przed bramką. Polak rzucił się, chcąc wbić piłkę głową, choć nie była to dobra decyzja. Czemu po prostu nie dostawił głowy? W efekcie piłka przeszła obok słupka.

W odpowiedzi na bramkę Łukasza Fabiańskiego uderzał Gotze, ale prosto w Polaka. Kibicom obu drużyn skoczyło jednak ciśnienie i nie spadało już do ostatniego gwizdka.

Z obu stron sunął atak za atakiem. Momentami groźniejsze były te, przeprowadzane przed kadrowiczów Adama Nawałki.

W 59. minucie w dogodnej sytuacji był Robert Lewandowski, ale jego uderzenie w ostatniej chwili zablokował Jerome Boateng. Chwilę później Polacy mieli rzut wolny. Wydawało się, że Lewandowski będzie strzelał, ale odegrał tylko piętką do Milika, a ten próbował zmieścić piłkę przy słupku. Chybił minimalnie.

Niemcy nie byli dłużni. W 65. minucie huknął Kroos, ale ponad bramką Fabiańskiego. Polaka do interwencji zmusił za to Mesut Ozil, uderzając pod poprzeczkę. Bramkarz Swansea odbił piłkę.

Chwilę wcześniej piłkę meczową zmarnował Milik. Po ładnej akcji Polaków znalazł się z piłką w polu karnym, żaden z rywali nie zablokowałby jego strzału, ale on... przewrócił się, nie naciskany przez nikogo.

Pod koniec meczu tempo odrobinę spadło. Nawałka wpuścił na boisko kolejno: Tomasza Jodłowca, Bartosza Kapustkę i Sławomira Peszkę. Polacy się cofnęli i rywale próbowali to wykorzystać. Znów klasą popisał się Pazdan, dwa razy wyjaśniając sytuację.

Polska zremisowała i nie ma jeszcze pewnego awansu, ale wyjście z grupy jest na wyciągnięcie ręki.

Tabela grupy C:

W ostatniej kolejce we wtorek Irlandia Północna zmierzy się z Niemcami a Ukraina z Polską. Oba mecze rozpoczną się o godzinie 18. Jedynie Ukraina nie ma już żadnych szans na awans do 1/16 finału.

Niemcy - Polska. Kto wygrał konkurs na miss trybun? [ZDJĘCIA]

Zobacz wideo
Czy Polska awansuje do ćwierćfinału?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.