Euro 2016. Portugalia - Islandia. Cristiano Ronaldo szuka idealnej roli

Największe gwiazdy jak na razie zawodzą na Euro 2016. Paul Pogba, Antoine Griezmann, Robert Lewandowski, Zlatan Ibrahimović - od tych piłkarzy cała Europa oczekiwała nieco więcej lub dużo więcej. Teraz do tego grona dołączył Cristiano Ronaldo.

Przez cały mecz szukał sobie idealnego miejsca. Zaczął po prawej stronie, by przejść na lewą, potem cofając się, by pomóc w rozegraniu (co mu nie wychodziło) i potem grać jako napastnik.

Problem w tym, że nie odnalazł się w żadnej z tych ról. Był cieniem samego siebie. Wyglądał jak ciało obce w skądinąd dobrze zorganizowanej drużynie. Chciał być wszędzie, ale tak naprawdę nie było go nigdzie - w pierwszej połowie w polu karnym rywala zaliczył zaledwie jeden kontakt z piłką (przy dwóch na własnej połowie!). I potwierdził słowa Larsa Lagerbacka, selekcjonera rywali, że jest znakomitym aktorem. Gdy zamiast w piłkę trafił w murawę, żądał od sędziego podyktowania rzutu wolnego.

Mimo to okazje miał, w 26. minucie po długim podaniu za linię obrony skiksował i tylko lekko musnął piłkę. To musiał być gol na 1-0. Chwilę wcześniej uderzył głową minimalnie obok bramki, ale jego najlepszym zagraniem było dośrodkowanie do Naniego z lewej strony boiska. Jednak strzał jego kolegi obronił Hannes Halldorsson.

Druga połowa uminęła pod znakiem narastającej frustracji i nerwowych gestów - to ze względu na zablokowane strzały, które oddawał nawet z nieprzygotowanych sytuacji) czy faule rywala (wolał apelować do sędziego o żółtą kartkę niż kontynuować akcję). Miał też najlepszą okazję do zdobycia zwycięskiej bramki, ale na pięć minut przed końcem zbyt słabo uderzył głową po dośrodkowaniu Naniego (ten zrewanżował mu się za podanie z pierwszej połowy).

Jego występ znakomicie podsumowały ostatnie sekundy meczu. Dwa razy uderzał z rzutów wolnych, ale dwa razy trafił w mur. Na wielkich imprezach uderzał z 34 rzutów wolnych. Nie trafił jeszcze ani razu.

Ale Portugalia i tak może mieć nadzieję na dobry wynik na tym Euro. Wreszcie nie musi polegać na samym Ronaldo, bo jego koledzy pomimo remisu dali radę. Portugalczycy imponowali zwłaszcza od 15. do 45. minuty, gdy przyspieszyli tempo - Islandczycy zupełnie nie umieli sobie wtedy poradzić. Nani stwarzał spore zagrożenie, ale i tak najlepszy był Andre Gomes.

Najlepiej świadczy o tym asysta i cztery inne sytuacje, które wykreował kolegom. To był z najbardziej imponujących indywidualnych występów w pierwszej kolejce Euro 2016. Jeśli Portugalia będzie grała tak jak przez te pół godziny i Ronaldo odnajdzie swoją idealną rolę, to ta drużyna może wiele zdziałać na tym turnieju.

Zobacz wideo

Sportowe wakacje Neymara w USA! Kopie z Bieberem, pływa z Sereną... [ZOBACZ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.