El. Euro 2016. Niemcy - Polska. Jak długo płaci się za złoto mundialu

Trener Joachim Löw twierdził, że wszystko, co najgorsze, jest już za reprezentacją Niemiec. Ale w piątek jego drużyny prawdopodobnie w optymalnej formie jeszcze nie zobaczymy. Mecz Niemcy - Polska w piątek, o godz. 20.45. Relacja Z czuba i na żywo w sport.pl

Mistrzostwo świata boli. Wiedzą to Hiszpanie, którzy po triumfie w RPA jesienią 2010 r. przerżnęli sparingi z Argentyną (1:4) i Portugalią (0:4). Wiedzą to Włosi - po złocie w Niemczech zaczęli eliminacje Euro 2008 od remisu z Litwą (1:1) i porażki z Francją (1:3). Wiedzą to również Niemcy.

Oni cierpią najdłużej i najbardziej boleśnie. Z dziesięciu meczów po triumfie w Brazylii wygrali tylko pięć, w eliminacjach Euro 2016 tracili już punkty z Polską (0:2) i Irlandią (1:1). Po czerwcowym zwycięstwie z Gibraltarem (7:0) selekcjoner mówił, że do przerwy (prowadzili 1:0) jego piłkarze grali beznadziejnie.

Zapaść wytłumaczyć łatwo: po MŚ z reprezentacji zrezygnowali kluczowi Philipp Lahm i Miroslav Klose, pozostali zawodnicy zapłacili za wysiłek w Brazylii kontuzjami. Rok temu do Warszawy dotarło tylko 15 z 23 mistrzów świata.

Tej jesieni miało być jednak inaczej. Niemiecki selekcjoner liczył, że na finiszu eliminacji Euro 2016 jego piłkarze odzyskają zdrowie, a drużyna - blask. - Gracze odpoczęli, nie mieli zakłóconych przygotowań w klubach. Jestem pewien, że w piątek stworzą zespół, który pokona Polskę - mówił Löw przed zgrupowaniem.

We Frankfurcie znów jednak nie wystawi optymalnej jedenastki. Więcej: kłopoty mają liderzy wszystkich formacji mistrzów świata.

Obrońca Jércme Boateng niedawno wyleciał z boiska w meczu z przeciętnym Hoffenheim. W ostatnich dwóch tygodniach grał tylko 45 minut w gierce z... fanklubem Bayernu.

Rozgrywający Mesut Özil po przeciętnym sezonie w Arsenalu zmienił dietę, utrzymuje, że stracił kilka procent tkanki tłuszczowej na rzecz masy mięśniowej. Na zgrupowanie dotarł jednak z uszkodzonym kolanem, dopiero w środę pierwszy raz trenował. Nie wiadomo, czy w ogóle we Frankfurcie zagra.

Z kapitanem Bastianem Schweinsteigerem trener Manchesteru United Louis van Gaal obchodzi się jak z jajkiem. 31-letni pomocnik tylko raz zagrał w tym sezonie 90 minut, zazwyczaj jest rezerwowym. Po sprzedaży Schweinsteigera Pep Guardiola powiedział zresztą, że fizycznie w pełni formy ten piłkarz nie był od dwóch lat. Löw utrzymuje jednak, że będzie on w stanie zagrać zarówno z Polską, jak i Szkocją (poniedziałek).

Największym zmartwieniem Löwa jest jednak Mario Götze, który okazuje się niekompatybilny z pomysłami Guardioli. W tym sezonie Bundesligi 23-letni zawodnik tylko raz zasłużył na miejsce w pierwszej jedenastce. Kiedyś rodacy widzieli w nim niemieckiego Messiego, ostatnio zastanawiają się, czy nie powinien zmienić pracodawcy, by grać częściej. O miejsce w ataku kadry może być jednak spokojny, bo niemieccy napastnicy talentem nie dorastają mu nawet do kolan.

W przypadku innej drużyny moglibyśmy napisać, że selekcjoner ma poważne kłopoty. Ale niemiecki futbol jest tak bogaty, że reprezentacja wymiany kilku zawodników może w ogóle nie odczuć.

Wszystko wskazuje na to, że jutro Löw zbuduje zespół wokół zawodników Borussii Dortmund. Ekipa z Westfalenstadion wystartowała znakomicie, wygrała pięć ostatnich meczów i strzeliła aż 28 goli. Dlatego w obronie stanie Mats Hummels, który po ubiegłorocznym kryzysie znów wygląda na stopera z kompetencjami rozgrywającego. Ilkay Gündogan w końcu wrócił do siebie po kontuzji kolana, w tym sezonie nie ma piłkarza w Bundeslidze, który dryblowałby równie skutecznie. Do tego dochodzi Marco Reus, którego kontuzja wyeliminowała z mundialu i pierwszego meczu z Polską. Latem strzelił już sześć goli i miał jedną asystę, znów wyprzedza rywali, jest nieprzewidywalny i skuteczny.

Właśnie dlatego pomimo wszystkich kłopotów i strat z początku eliminacji Niemcy według bukmacherów wciąż są zdecydowanymi faworytami do zajęcia pierwszego miejsca w grupie. I to nawet gdy się pamięta, że czekają ich jeszcze wyjazdy do Szkocji i Irlandii.

Polska z Niemcami...
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.