El. Euro 2016. Nowe marzenia Hiszpanii

- Musimy zapomnieć o Brazylii. Wkraczamy w nową fazę, gdzie nie żyjemy wspomnieniami, a nowymi marzeniami - powiedział na środowej konferencji prasowej Vicente del Bosque. W czwartek w ramach eliminacji do Euro 2016 Hiszpania zagra w Żilinie ze Słowacją.

We wrześniowym meczu towarzyskim z Francją (0:1) liżąca rany po nieudanym mundialu Hiszpania nie oddała celnego strzału na wrogą bramkę. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce 30 lat wcześniej. Tym samym, chcąca prędko wyleczyć poturniejowego kaca "La Roja", wpędziła się w jeszcze większą depresję. W jej przepędzeniu nie pomogła nawet efektowna wygrana w pierwszym meczu eliminacji do Euro 2016 przeciwko Macedonii 5:1. Byli już mistrzostwie świata ciągle nie wiedzą, w jakim kierunku podążają.

Bo na chwilę przed meczem z najtrudniejszym rywalem z grupy C ekipa Vicente del Bosque nadal skupiona jest wokół ciągle niezażegnanych problemów. Jednym z nich jest obsada miejsca między słupkami "La Roja". W czwartek zagra Iker Casillas, który ostatnio obrywa nawet od kibiców Realu Madryt. "Casillas ma inną twarz" - napisał przed meczem w Żilinie madrycki "AS", sugerując, że wychowanek "Królewskich" ponownie wierzy we własne umiejętności. W 7 meczach Primera Division Casillas wpuścił już 8 goli. W Lidze Mistrzów skapitulował w obu rozegranych przez "Los Blancos" meczach.

Niewiele Realu w kadrze

Casillas wraca na Słowację dziewięć lat po meczu w barażach do mistrzostw świata w Niemczech. 16 listopada 2005 roku Hiszpania zremisowała w Bratysławie z "Repre" 1:1, co dla "La Roja" oznaczało awans na niemiecki mundial. Kilka dni wcześniej w Madrycie gospodarze wygrali aż 5:1.

Co ciekawe, Casillas jest jedynym obok Daniela Carvajala przedstawicielem Realu w reprezentacji Hiszpanii. Ostatni raz "Królewscy" mieli tak skromną delegację w ekipie "La Roja" w 2009 roku, podczas rozgrywek o Puchar Konfederacji. Wówczas stołeczny klub reprezentowali Casillas i Sergio Ramos, który aktualnie jest kontuzjowany. Dla porównania del Bosque zaprosił na zgrupowanie "La Roja" 6 piłkarzy FC Barcelony, 3 z Atletico Madryt i 3 z Chelsea Londyn.

Co z tym Costą?

Jednym z hiszpańskich przedstawicieli "The Blues" jest Diego Costa. Naturalizowany Brazylijczyk miał być tajną bronią del Bosque na mistrzostwach świata, ale jego forma pozostawiała wiele do życzenia. Po przenosinach na Stamford Bridge strzela niemal seryjnie, ale w reprezentacji ciągle czeka na premierowe trafienie. W Premier League uzbierał już 9 goli. Aż przy 7 z nich asystował Cesc Fabregas.

- Chcemy, aby Diego robił w kadrze to, co na co dzień w Chelsea. Musimy stworzyć mu odpowiednie warunki. Wierzymy w jego umiejętności. Tym bardziej że Słowacja to najbardziej wymagający rywal eliminacji - powiedział podczas środowego spotkania z dziennikarzami "Sfinks". Problem w tym, że w dotychczasowych meczach w barwach "La Roja" Costa wydawał się być osamotniony i odcięty od incydentalnych podań bezproduktywnych pomocników.

- To nasza wina, że Diego nie ma okazji do zdobycia gola. To spektakularny napastnik, który może dodać nam wiele jakości. Zrobimy wszystko, aby na boisku czuł się maksymalnie komfortowo - kajał się Andres Iniesta. Głównym asystentem Costy ma być jednak wspomniany Fabregas, który nieco stłamszony w FC Barcelonie, po przeprowadzce do Londynu wyraźnie odżył. W sezonie 2014/15 zanotował już gola i aż 8 asyst.

Fabregas w roli obrońcy

Póki co, Fabregas skupia się na obronie Gerarda Pique. Podczas środowych zajęć, powracający do reprezentacji po problemach zdrowotnych stoper Barcy, nasłuchał się obelg ze strony dwóch kibiców Realu Madryt. Krewcy młodzieńcy zażądali, aby Pique zrezygnował z występów w "La Roja", ponieważ wcześniej opowiedział się za niepodległością Katalonii. 9 listopada mieszkańcy tego regionu zagłosują w referendum nad odłączeniem się od reszty kraju. - Gdyby Gerard nie chciał grać dla Hiszpanii, to po prostu nie przyjechałby na zgrupowanie - tłumaczył Fabregas.

Faworytem czwartkowego meczu jest "La Roja". Słowacja upatruje swojej szansy w małym boisku MSK Żylina, na którym zostanie rozegrana eliminacyjna potyczka. - Jeśli nie stanie się nic dziwnego, Hiszpania zajmie pierwsze miejsce w grupie. W Brazylii zaprezentowali się słabo, ale mieli ciężkich rywali. W piłce nożnej takie rzeczy mogą się zdarzyć - tłumaczył reprezentant Słowacji Vladimir Weiss. Byłemu piłkarzowi Espanyolu Barcelona wtórował Juraj Kucka. - Jeśli zakłócimy współpracę Fabregasa i Costy, a także wykorzystamy nasze boisko, będziemy mieli szansę na zwycięstwo - powiedział pomocnik Genoi.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.