Euro 2012. Pięć rzeczy, których Polacy mogą zazdrościć Szwedom

Szwecja zakończyła udział w turnieju. W efektownym stylu w ostatnim meczu niebiesko-żółci ograli faworyzowanych Francuzów. Szwedzi zagrali ten turniej wg słynnej polskiej zasady: "pierwszy mecz, mecz o życie i mecz o honor." Jednak Polacy mają czego zazdrościć Skandynawom.

1. Ostatniego meczu. Tak was zapamiętamy jaki zagraliście ostatni mecz - głosi znana maksyma sportowa. Szwedzi ostatni mecz zagrali znakomicie. Ofiarnie, rozsądnie w defensywie, skutecznie w ataku. Rozbili pewnych siebie Francuzów. Tylko pozazdrościć.

2. Zlatana Ibrahimovicia. Szwed z bałkańskimi korzeniami to urodzony przywódca. "Ibra" przed meczem zapowiedział, że gra o honor i chce pokonać Francuzów. Kapitan Szwedów słowa dotrzymał, a jego gol z 54 minuty będzie pretendował do jednej z najpiękniejszych bramek Euro!

3. Radosnej, efektownej gry. Szwedzi na tych mistrzostwach prowadzili w każdym z trzech meczów. Tylko z Francuzami udało im się dowieźć przewagę do końcowego gwizdka. Odpada z Euro zespół, który zdobył pięć goli! Nowa taktyka trenera Erika Hamrena, Szwecja grająca ofensywnie, strzelająca gole, niewątpliwie jeszcze kibicom dostarczy wiele radości.

4. Konsekwencji. Szwedzi mimo kłopotów w tym turnieju nie rezygnowali z tego co sobie założyli wcześniej. Cały czas grali swoje i wykorzystywali swoje atuty. To zaowocowało kompletem punktów w ostatnim meczu.

5. Rozsądnych władz federacji. Mimo dwóch przegranych pierwszych meczów Euro i błyskawicznego odpadnięcia z dalszej fazy turnieju, nikt w szwedzkim związku nie wpadł w panikę. Trener Hamren ma pełne poparcie federacji i ma zachować posadę. To Hamren ma poprowadzić zespół w nadchodzących eliminacjach mundialu w Brazylii.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.