Euro 2012. Giovanni Trapattoni przed Hiszpanią: Wszędzie gadają, że jestem defensywny. To w czwartek nie będę. Zobaczycie!

- Wstawiam do składu takich piłkarzy jak Damien Duff, Aiden McGeady, Robbie Keane czy Kevin Doyle. To mają być defensywni zawodnicy? Przecież to obraźliwe. Nie wiem, ilu tak ultraofensywnych zawodników jak oni będę musiał wystawić, żeby przestano mi zarzucać defensywną taktykę - złości się przed meczem z Hiszpanią trener Irlandii Giovanni Trapattoni.

Piłkarze z Zielonej Wyspy typowani byli przez niektórych na czarnego konia Euro. Z marzeń o tej roli odarł ich mecz z Chorwacją (1:3). Teraz Irlandczycy, chcąc zachować szanse na awans, muszą wygrać kolejny mecz. Ale trafiają w nim na obrońców tytułu i mistrzów świata.

Faworytami nie będą. Zwłaszcza że Hiszpanie po remisie 1:1 z Włochami także będą szukać pierwszej wygranej. Otwarta gra z La Roja to oczywiście samobójstwo. Zdaje sobie sprawę z tego także trener Giovanni Trapattoni, dlatego na ostatnich treningach nakazał swojej drużynie szlifować zwłaszcza stałe fragmenty gry.

Czyżby więc Irlandczycy mieli postawić na głęboką defensywę i liczyć na bramkę z przypadku? Wielu ekspertów właśnie taki styl gry im przypisuje, na co jednak Trapattoni reaguje dość impulsywnie. - Wstawiam do składu takich piłkarzy jak Damien Duff, Aiden McGeady, Robbie Keane czy Kevin Doyle. To mają być defensywni zawodnicy? Przecież to obraźliwe. Nie wiem, ilu tak ultraofensywnych zawodników jak oni będę musiał wystawić, żeby przestano mi zarzucać defensywną taktykę - złościł się "Trap" w irlandzkich mediach. - Wygrałem setki meczów, w których moje zespoły strzelały masę bramek, ale i tak wszędzie gadają, że Trapattoni jest defensywny. To w czwartek nie będę, zobaczycie...

Trapattoni na Hiszpanów powinien dokonać jednak kilku roszad w składzie. Irlandzka defensywa w meczu z Chorwacją spisywała się fatalnie. Najgorszy był Steven Ward, ale niewiele ustępował mu nawet John O'Shea. Kłopot w tym, że Trapattoni nie ma na ich pozycjach dobrej alternatywy. Do zmiany nadaje się też główny atakujący Doyle. Wprowadzony za niego z Chorwatami Jon Walters spisywał się o niebo lepiej. Środek pola funkcjonował nieźle, choć powinien dawać więcej wsparcia podwieszonemu napastnikowi i największej gwieździe drużyny - Keanowi.

Koniec końców Irlandia będzie w czwartek skazana na pożarcie. Porównując umiejętności piłkarzy spotkanie na PGE Arenie, można uznać, że przypomina to wyścig mercedesa z małym fiatem. Ale, jak wiadomo, także mercedes może nie wyrobić się na zakręcie, a "maluch" cudem dojechać do mety na pierwszym miejscu.

Jak powinna zagrać Irlandia? oceń na Facebooku Trojmiasto.Sport.pl! +1? ?

ZOBACZ, JAK IRLANDCZYCY TRENOWALI NA PIĘKNEJ PGE ARENIE [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.