Czy cud nad Wisłą jest możliwy? Porównujemy piłkarski potencjał Polski i Rosji

Rosjan podziwiam za wyjątkową mądrość w grze, "cwaniactwo". Arszawin, czy Szyrokow nabyli nieocenioną umiejętność - wiedzą, że czasami na boisku lepiej jest mądrze stać, niż głupio biegać. Czy piłkarski potencjał Polaków pozwala wierzyć, że będziemy w stanie przeciwstawić się faworyzowanym rywalom?

Mecz Polska - Rosja wywołuje wielkie emocje, elektryzuje fanów futbolu. Po efektownej wygranej 4:1 z Czechami, w pierwszym pojedynku turnieju, Rosjanie urastają do roli "Czarnego Konia" Euro 2012.

A w Polsce odczuwa się niedosyt i rozczarowanie po remisie 1:1 w meczu z Grecją. Narodowy, "piłkarski balon" oczekiwań i nadziei nadmuchaliśmy przed mistrzostwami tak bardzo, że teraz wielu fanów popadło w kolejną skrajność - pesymizm. Na szczęście wszystko bezwzględnie zweryfikuje boisko po kolejnych meczach turnieju.

Przed dzisiejszym spotkaniem porównujemy piłkarski potencjał poszczególnych formacji reprezentacji Polski i Rosji. Jakie są największe atuty i słabości obydwu zespołów, w czym tkwi tajemnica siły efektownej gry Rosjan? Czy i w jaki sposób Polacy mogą zaskoczyć rywali?

BRAMKARZE

Rosja: Wiaczeslaw Małafiejew

Wielu obserwatorów jeszcze niedawno było przekonanych, że pierwszym bramkarzem Rosjan podczas Euro 2012 będzie Igor Akinfiejew. Ostatecznie Dick Advocaat postawił Małafiejewa. Doświadczony, 33-letni zawodnik Zenita w pierwszym pojedynku turnieju przeciwko Czechom nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się umiejętnościami. Przy bramce nie miał szans, popisał się efektowną obroną strzału Tomasa Rosickiego. Ale Małafiejew nie sprawia wrażenia nieomylnego. To nie jest najmocniejszy punkt drużyny rywali.

Polska : Przemysław Tytoń

Paradoksalnie jednym z naszych największych atutów na Euro 2012 miał być Wojciech Szczęsny. Jednak turniej zaczął fatalnie - od poważnego błędu przy bramce i czerwonej kartki.

Futbolowy top nie lubi pustki. Po meczu z Grecją bohaterem Polaków stał się Tytoń, który obronił rzut karny i uratował nam remis, a może i całe Euro. Błyskawicznie awansował do grona futbolowych gwiazd. Przed meczem z Rosją tabloidy właśnie w Tytoniu i Lewandowskim pokładają nadzieję, że będą bohaterami kolejnego "polskiego cudu nad Wisłą".

OBROŃCY

Rosja: Alexandr Aniukow, Siergiej Ignaszewicz, Aleksiej Bieriezucki, Jurij Żyrkow

Wyrównana, solidna ekipa. Tuż przed Euro 2012 nie dali się ani razu zaskoczyć w spotkaniu z Włochami, a w meczu z Czechami też nie popełnili zbyt wielu błędów.

Gracze tej formacji umiejętnie uzupełniają się - świetnie wybiegany prawy obrońca Aniukow imponuje walecznością, agresywnością w pressingu.

Z kolei występujący po lewej stronie Żyrkow ma inklinacje do gry kombinacyjnej, ofensywnej. Doświadczony, ograny, mądrze ustawiający się. Ale nie tak szybki i dynamiczny, jak grający na jego stronie Błaszczykowski z Piszczkiem. Ta strefa boiska, akcje lewym skrzydłem Rosjan, mogą być atutem Polaków. Oczywiście pod warunkiem, że motorycznie nasi gracze zaprezentują się jak w pierwszej, a nie drugiej połowie meczu z Grecją.

Stoperzy Rosjan, to silni, potężnie zbudowani gracze. Znacznie lepszy Ignaszewicz przez ostanie miesiące był kontuzjowany i praktycznie nie grał. Z kolei Bieriezucki, to typowy toporny" stoper, przede wszystkim przerywający akcje rywali. Grający "na nich" Robert Lewandowski radził sobie już nie z takimi defensorami, więc tu należy szukać jakiejś szansy dla Polaków.

Polska: Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Damien Perquis, Sebastian Boenisch

Mimo, że przed Euro 2012 Polacy nie stracili bramki w pięciu kolejnych meczach, to linia defensywy jest naszą najsłabszą formacją. Z kilku powodów. Lewy obrońca Boenisch wyraźnie odstaje dyspozycją od innych zawodników podstawowe jedenastki, będą najsłabszym graczem całej drużyny.

Po tym zawodniku widać, że w ostatnich miesiącach grał mało. Dodatkowo Boenisch kiepsko prezentuje się pod względem motorycznym, co przy szybkich, zwinnych Rosjanach musi powodować niepokój. Tej oceny formy lewego obrońcy reprezentacji nie zmienią żadne słowa i zapewnienia trenera Smudy, podkreślającego że wierzy w Boenischa i będzie na niego stawiał. Wiara to jedno, a boiskowa rzeczywistość boleśnie to weryfikuje.

Newralgicznym punktem naszej obrony są stoperzy. Wasilewski jest waleczny, ofiarny i na swój sposób charyzmatyczny, ale przez większą część kariery grał jako prawy obrońca. Na stoperze ustawiony trochę z musu na razie radził sobie przyzwoicie, jednak przy bardziej klasowych napastnikach może mieć kłopoty. Szczególnie, że zwrotność to jego słabą stroną. Drugiego stopera Perquis, również.

Nie ma żadnych wątpliwości, że największym atutem naszej defensywy jest Piszczek - na prawej obronie gracz formatu światowego.

Polscy obrońcy lepiej czują się w grze ofensywnej. Szczególnie widoczne było to w meczu otwarcia Euro 2012 przeciwko Grecji. Trudno wytłumaczyć ich nieporadną grę, proste błędy w momencie, gdy graliśmy w przewadze jednego zawodnika.

POMOCNICY

Rosja : Roman Szyrokow, Igor Dienisow , Konstantin Żyrianow.

Rosjanie prezentują bardzo uniwersalny futbol. W meczu z Czechami piłkarze ofensywni zaimponowali przede wszystkim wymiennością pozycji. Przeciwko Czechom trener Dick Advocaat ustawił zespół w systemie 1-4-3-3, ale niektórzy z graczy nie byli przypisani do konkretnych pozycji. Czasami jako ofensywny pomocnik biegał Dżagojew, w drugiej linii "operował" też Arszawin.

Pewne jest jedno - za defensywne zabezpieczenie tyłów w tej formacji odpowiadali przede wszystkim Żyrianow oraz Dienisow. Pozostała czwórka piłkarzy (Arszawin, Dżagojew, Kierżakow, Szyrokow) kreowała grę ofensywną.

Rosjan podziwiam za wyjątkowe boiskowe "cwaniactwo". W grze widać, że to piłkarze z ogromnym doświadczeniem, boiskową mądrością. Taki Arszawin, czy Szyrokow przez lata gry nabyli nieocenioną umiejętność - wiedzą, że czasami na boisku lepiej jest mądrze stać, niż głupio biegać.

Szczególnie niebezpieczny, niekonwencjonalny jest Szyrokow - niezwykle skutecznych w ostatnich tygodniach. I co gorsze, będzie grał na stronie Boenischa.

Polska: Jakub Błaszczykowski, Ludovic Obraniak , Rafał Murawski, Eugen Polanski, Dariusz Dudka.

Największe rozczarowanie meczu Polska - Grecja, to nasza linia pomocy. Oczywiście obrońcy i Szczęsny popełniali błędy i dali się ogrywać, ale prawdziwym problemem naszej drużyny była postawa pomocników. Bo klasowy zespół, dobrzy piłkarze nie mogą oddać inicjatywy rywalowi, kiedy prowadzi się w meczu i gra z przewagą jednego zawodnika! W dodatku na własnym stadionie, przy fanatycznym dopingu swojej publiczności. A do takiej sytuacji doszło na Stadionie Narodowym. Osłabieni Grecy zdominowali nas i mogli ten pojedynek wygrać.

Z informacji wypływających z polskiej kadry wynika, że w pomocy trener Smuda zamiast skrzydłowego Rybusa wystawi defensywnego Dariusza Dudkę. Widać, że polski sztab szkoleniowy przeanalizował grę Rosjan w meczu z Czechami i ta roszada jest zrozumiała.

Z Rosjanami nie powinniśmy pójść na wymianę ciosów, gdyż aż takich atutów w ofensywie nie mamy. Taki błąd popełnili Czesi i zostali boleśnie skontrowani i ukarani. Przyznał to po meczu kapitan Czechów Tomas Rosicky, który tłumaczył, że "rywale wciągnęli ich na swoją połowę, a potem ograli jak juniorów".

Teraz Smuda chce zmusić Rosjan do ataku pozycyjnego, tak aby to ich kontrować. Pytanie tylko, czy inteligentni piłkarsko Rosjanie dadzą się wciągnąć w taką grę?

NAPASTNICY

Rosja: Andriej Arszawin, Alan Dżagojew, Aleksandr Kierżakow

Trener Czechów Michal Bilek powiedział o Rosjanach, "że grają tak efektownie jak Hiszpanie". Miał dużo racji. Ale koniecznie trzeba dodać, iż świetnie wyszkoleni technicznie Rosjanie, potrafiący grać kombinacyjnie, właśnie jak Hiszpanie, posiadają jeszcze jeden ogromny atut - umieją wyprowadzać kontry.

Dżagojew w pierwszym meczu Euro 2012 był bohaterem - strzelił dwie efektowne bramki. Paradoksalnie jeszcze większym bohaterem mógł zostać Kierżakow, który zmarnował trzy, a może nawet cztery stuprocentowe okazje bramkowe. Pawljuczenko, który go zastąpił w niecałe 20 minut efektowną zaliczył bramkę i asystę.

No i oczywiście Arszawin - piłkarz kluczowy pod każdym względem dla "Sbornej". W reprezentacji gra tak, jak kiedyś Fabregas w Arsenalu, a Xavi dziś w Barcelonie. Reguluje tempo gry, wybiera optymalne rozwiązania akcji i genialnie dogrywa piłki partnerom. Takiego dyrygenta, "mózgu" Polacy nie mają.

Cała ofensywa Rosjan musi robić wrażenie. Tuż przed Euro strzelili Włochom trzy bramki, teraz Czechom - cztery. I uczynili to z efektowną łatwością, grając na luzie.

Polska : Robert Lewandowski

W tym wypadku trudno wyjść poza banał - dla Polaków gracz cenniejszy niż Arszawin dla Rosjan. To nasz największy atut. A stoperzy Rosjan - przede wszystkim Bieriezucki - są przeciętni. Lewandowski jest od nich lepszy, świetnie się zastawia, dobrze gra w powietrzu, dobrze drybluje. I - co najważniejsze - trafia do siatki!

Jednak osamotniony Lewandowski, to za mało na silnych Rosjan. W ofensywie na wyżyny swoich umiejętności muszą wznieść się również inni gracze ekipy trenera Smudy. To już nie są mecze towarzyskie, bez żadnej stawki. Teraz walka toczy się o awans do ćwierćfinałów Euro 2012, więc słabeusze zostali w domu.

Roman Abramowicz: miliarder, pasjonat futbolu i pięknych kobiet

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.