Drużyna rosyjska na ostatni trening przed inauguracją Euro 2012 wyszła jeszcze przed godz. 18, czyli nawet trochę przed czasem. Piłkarze mieli na sobie granatowe dresy z czerwonymi pasami. Selekcjoner Dick Advocaat podzielił zawodników na trzy grupy, a osobno ćwiczyli bramkarze. Swoim zawodnikom holenderski trener przyglądał się stojąc samotnie na środku boiska.
Rosjanie pograli trochę w "dziadka", byli w dość dobrych nastrojach. Kiedy tylko, któryś z graczy uganiał się za piłką wyjątkowo długo, jego koledzy śmiali się i dokazywali. Po kwadransie trener Advocaat zarządził lekki trucht z wymachami rąk, a dziennikarze musieli zajęcia opuścić.
Rosjanie ćwiczyli na murawie stadionu na Maślicach, która jest soczyście zielona i wygląda jak prawdziwy dywan. Sam obiekt również jest już gotowy do pierwszego meczu mistrzostw. Na trybunach pojawiły się tablice informacyjne UEFA w barwach turnieju, powieszono flagi narodowe i oznaczono ławki rezerwowych.
- Jesteśmy silni i gotowi. Czeka nas trudny mecz, ale najmocniejszym przeciwnikiem w tej grupie będą Polacy, a nie Czesi - mówił pomocnik Mezmet Izmaiłow, który stwierdził, że bardzo podoba mu się stadion we Wrocławiu.
Z kolei bramkarz Anton Szunin mówił: - Mamy za sobą lekcje dotyczącą gry Czechów, więc wiemy już czego się po nich spodziewać. To, co dla nich przygotowaliśmy zobaczycie jednak na boisku - stwierdził Szunin.
Roman Abramowicz: miliarder, pasjonat futbolu i pięknych kobiet