Euro 2012 dla Włochów ze szczyptą soli

Tony lasagne na miarę rekordu Guinnessa, zawody w jedzeniu spaghetti i solny but dla Mario Balotelliego. W Wieliczce nie czuć gorączki przed Euro 2012, choć dla reprezentacji Włochów miasteczko ma być drugim domem.

Mieszkańcy miasteczka nie wyglądają na rozemocjonowanych przyjazdem gwiazd światowego futbolu. - Czy jesteśmy przygotowani na ich wizytę? Pewnie. W tym barze można wypić espresso, a dalej kupić lody włoskie - wskazuje sprzedawczyni pamiątek pod Kopalnią Soli. Na jej stoisku można kupić kiczowate obrazki z Janem Pawłem II i polskie flagi.

- Przyjazd Włochów? Wystarczy zamazać walutę polski złoty przed cenami i wpisać euro. Wówczas będziemy gotowi - uśmiecha się kelner w jednej z knajpek na wielickim rynku, na którym straszy wielkie ogrodzenie. Lada dzień zostanie tutaj otwarta trójwymiarowa rzeźba "Solnego jaru". Urzędnicy marzyli, by w ceremonii uczestniczyli piłkarze Włoch, ale to raczej nierealne.

Górnik jak twierdza

W mieście wiszą włoskie flagi, ale np. na plakatach promujących miejscową strefę kibica nie wspomniano o... przyjeździe gwiazd światowego futbolu. Gianluigi Buffon i spółka zamieszkają w hotelu Turówka i kilka razy będą trenować na boisku miejscowego Górnika.

- To prestiż dla klubu. Raz po raz przychodzą do mnie kibice i pytają, czybym nie załatwił wejściówek na treningi. Co mogę zrobić, skoro nasi goście chcą mieć spokój i na trybunach ma nie być żywej duszy? - pyta Andrzej Kaczówka, prezes Górnika.

Dla Włochów Wieliczka ma być oazą spokoju, w której Mario Balotelli ucieknie przed paparazzi. Jego kolegom nie będą nawet przeszkadzać... pociągi. W trakcie treningów kolejka z Krakowa specjalnie będzie kończyła bieg przystanek wcześniej.

W poniedziałek obiekt Górnika przypominał twierdzę schowaną za szczelnym płotem i otoczoną ochroniarzami, którzy przeganiają gapiów. - To teren prywatny - burknął jeden z nich. Przez małą dziurę w płocie można było zobaczyć równą jak stół murawę, nową wizytówkę czwartoligowego klubu.

- Włoska federacja opłaciła firmę, która zajęła się nawierzchnią. Za pieniądze z wynajmu będziemy mogli przeżyć kilka miesięcy. Jedyny problem z Euro 2012 jest taki, że nosimy identyfikatory, by poruszać się po klubie. A nasze drużyny muszą ćwiczyć na okolicznych boiskach - dodaje Kaczówka.

W hotelu jak w domu

Nieopodal hotelu Włochów powstała strefa kibiców, gdzie w trakcie Euro 2012 codziennie będą odbywać się koncerty i konkursy. Organizatorzy zaplanowali m.in. bicie rekordu Guinnessa w gotowaniu lasagne oraz zawody jedzeniu na szybkość spaghetti i pizzy.

W poniedziałek hotel był już niedostępny dla turystów, w okolicy kręciły się patrole policji. W Turówce wszystko jest zapięte na ostatni guzik: od menu (pod koniec maja przyjechał do Wieliczki kucharz reprezentacji) aż po specjalne 42-calowe telewizory do gier wideo. - Zlikwidowaliśmy wszystkie stoliki, bo Włosi zażyczyli sobie jeden duży stół, by można było poczuć atmosferę domu - opowiada Andrzej Nawrocki, dyrektor zarządzający Turówki.

W Wieliczce nikt nie liczy, że spotka gwiazdy futbolu na porannym spacerze lub kawie. - Może uda się to turystom, którzy będą zwiedzać Kopalnię Soli. A nuż natrafią tam na włoską reprezentację. Na mieście raczej nie liczyłbym na cuda - mówi Kaczówka.

Ekskluzywne materiały i ciekawostki o Włochach na Euro 2012 na Facebooku Kraków - Sport.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.