Hunt Run pokonany! [RELACJA]

To była prawdziwie dzika wyprawa! Pojechaliśmy na Hunt Run, bieg z przeszkodami w samym środku górzysto-błotnistej Szwajcarii Bałtowskiej. Miało być i było ekstremalnie!
Zobacz wideo

Wiedzieliśmy, że nie będzie specjalnie łatwo. Nasłuchaliśmy się już "legend" o Hunt Runie. To była trzecia edycja tej imprezy i - jak nam powiedzieli weterani - najlepsza. Bo tu panuje zasada: im trudniej, tym lepiej.

Bądź na bieżąco, śledź nas na Instagramie @ekipa_ekstremalna!

Ekipa EkstRemalna vs. Hunt Run. Nie daliśmy mu szans!Ekipa EkstRemalna vs. Hunt Run. Nie daliśmy mu szans! fot. Franek Przeradzki fot. Franek Przeradzki

Hunt Run to najbardziej specyficzny z biegów z przeszkodami. Odbywa się na ogromnym, 60-hektarowym obszarze JuraParku w Bałtowie. Kilkanaście lat temu odkryto tu ślady dinozaurów, a niedługo potem powstał park nauki i rozrywki, pokazujący życie prehistorycznych gadów. Dla nas "park nauki i rozrywki" zyskał przy okazji Hunt Runa zupełnie nowe znaczenie. Nauczyliśmy się, że nawet trenując 6 razy w tygodniu, można okazać się tu cienkim zawodnikiem. A naszą rozrywką było przedzieranie się przez chaszcze, tarzanie w grząskich bagnach, pokonywanie 2-metrowych ścian i zasieków z drutu kolczastego. Tak wyglądał nasz "aktywnie spędzony weekend"!

ZOBACZ FOTOGALERIĘ z wyjazdu Ekipy EkstRemalnej na Hunt Run! >>

Ekipa EkstRemalna 1 - Hunt RunEkipa EkstRemalna 1 - Hunt Run fot. Franek Przeradzki fot. Franek Przeradzki

Pojechaliśmy w 4-osobowym składzie. Do Magdy i Franka z EkstRemalnej Ekipy 1 dołączyli eksperci, Piotr Tartanus i Magda Jaskółka. Piotr i Magda to twórcy Power Training, kompleksowego systemu przygotowań do biegów z przeszkodami. Byli jednymi z pierwszych w Polsce, którzy zaczęli prowadzić grupowe treningi funkcjonalne. Bieganie, czołganie, turlanie, dźwiganie, podciąganie i przeciąganie to ich żywioł.

Czytaj więcej o Ekipie EkstRemalnej 1 >>

Hunt Run. Impreza dwudniowa. Upał 40-stopniowy. Poziom adrenaliny wymknął się poza skalę.

Pierwszego dnia, w sobotę, rozgrywany jest dystans 5 km (faktycznie prawie 7km). Drugiego dnia 10 km (czyt. prawie 12 km). Nie, to wcale nie oznacza, że sobotnie ściganie jest prostsze niż niedzielne. Bynajmniej! Pierwszego dnia bagna są jeszcze nie "rozdeptane" - więc strasznie grząskie, a trasa i przeszkody jeszcze nierozeznane. Przeszkody na Hunt Runie, w przeciwieństwie do większości tego typu biegów, są z zdecydowanej większości naturalne. To m.in. brodzenie po pas w rzece, błoto nie-do-podrobienia, lasy drapieżnych pokrzyw i lessowe wąwozy pocięte niezliczoną liczbą zwalonych konarów drzew.

Oto nasz subiektywny ranking najtrudniejszych przeszkód:

- czołganie się w dowolnieczym. Nie ma znaczenia czy masz się przecisnąć przez kilkudziesięciometrową rurę, pod drutem kolczastym czy bardzo nisko zwieszoną taśmą. Czołganie jest po prostu strasznie męczące;

- chodzenie po naprawdę grząskich bagnach. A właściwie człapanie na czworakach, bo Ci którzy postanowili iść, stracili buty;

- podbiegi po stromych zboczach wąwozów. Tutaj też nieraz trzeba było zastosować technikę "na czworakach";

- wdrapywanie się na pionowe ściany, które bez pomocy innych HuntRunnerów trudno było pokonać.

Ekipa EkstRemalna - Hunt RunEkipa EkstRemalna - Hunt Run Franek Przeradzki Szczyt stoku narciarskiego Szwajcarii Bałtowskiej był nasz. Bezdroża i drogi przez wąwozy też! (fot. Franek Przeradzki)

Tajemnicą sukcesu w tego typu biegach jest ogólna sprawność, zwinność oraz wytrzymałość.  Nie trzeba być bardzo wybieganym, ani bardzo silnym. Może dlatego etatowym bohaterem Hunt Runa jest Caveman.

Artur Caveman OlszewskiArtur Caveman Olszewski Artur Caveman Olszewski (fot. pstrykawka.pl) Artur "Caveman" Olszewski (fot. pstrykawka.pl)

Artur "Caveman" Olszewski jest Ślązakiem. Na co dzień pracuje w sklepie, w wolnych chwilach robi przeróżne skórzane gadżety. Przyjeżdża na bieg od zawsze, zawsze staje na podium i zawsze startuje w stroju jaskiniowca. Nie jest biegaczem. Jest prawdziwym dzikusem! Przez zwalone drzewa, snopy siana czy inne zasieki przeskakuje niczym zwierzę, a w rzece czuje się jak ryba. Strój biegowy szyje oczywiście sam, ze skrawków skór. I tylko zrezygnował z jedzenie surowego mięsa, co by teoretycznie przystawało do prawdziwego jaskiniowca. Na mecie zajadał się wegańskimi hot-dogami i czereśniami z upraw ekologicznych, którymi częstowani byli wszyscy uczestnicy.

Adam 'Stąkman' SułowskiAdam "Stąkman" Sułowski Adam "Stąkman" Sułowski (fot. Franek Przeradzki) Adam "Strąkman" Sułowski (fot. Franek Przeradzki)

Wegański akcent w Hunt Runie nie jest przypadkowy. Organizatorem tego biegu jest bowiem najtwardszy polski weganin - Adam "Strąkman" Sułowski. Człowiek, który na roślinach strączkowych i bananach trenuje 30 godzin tygodniowo i startuje w zawodach Ultraman. To jedna z najcięższych dyscyplin na świecie. Triathlon w wersji hard: 10 km pływania, potem 420,2 km jazdy na rowerze, a na koniec 84,3 km biegu. Strąkman robi to w niespełna 29 godzin. Jak widać, dla niektórych Hunt Run może być tylko lekką przebieżką...

Dla nas nie był. Porządnie się zmęczyliśmy. Przyznam, że dawno nie miałam takich zakwasów. Szczególnie bolą mięśnie ramion, bo to jest właśnie ten rodzaj biegu, w którym używasz ich równie intensywnie, co mięśni nóg. Weekend zaliczamy do zdecydowanie udanych. Miało być po bandzie i było. Blizny na łokciach i nogach pewnie jeszcze chwilę będą nam o tym przypominać. Podobnie jak niepowtarzalny zapach błota - nie do sprania z naszych biegowych ciuchów.

Czytaj więcej o Ekipie EkstRemalnej 1 >>

Śledź nas na Instagramie @ekipa_ekstremalna!