Podnosi 120 kg w martwym ciągu i kocha wyzwania! Piekielnie twarda Christmas Abbott

Jak sama przyznaje, dopiero w Iraku, pracując w opustoszałej strefie wojennej, pierwszy raz poczuła prawdziwy strach. Ciągłe strzały i wybuchy zmusiły ją do refleksji. Jeżeli coś się stanie - jak stamtąd ucieknie? Wiedziała, że sama jest zbyt słaba, a nie miała pewności, że ktoś jej pomoże. Wtedy nadszedł moment, gdy postanowiła, że musi zmienić swoje nawyki i sposób, w jaki dotąd żyła.

Christmas przez przypadek poznała żołnierza, który pokazał film z zawodów CrossFit i zaproponował jej wspólny trening na siłowni. Była pewna, że nie podoła i tak też się stało. On jednak motywował ją i namawiał, by nie przestawała trenować. Spodobało jej się, jak jej ciało zaczęło reagować na trening. "Odkrywając fitness, poświęciłam się pracy nad nad samą sobą" - mówi.

Abbott tak wspomina ten kluczowy dla niej dzień w swojej książce: "Pewnego dnia poznałam żołnierza Marines, a on pokazał mi nagranie, na którym jakieś dziewczyny podciągały się na drążku, robiły przysiady i zarzucały sobie sztangi na barki. Były wspaniale zbudowane, wyrzeźbione i niebywale silne. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Chciałam mieć takie ciało jak one. Chciałam mieć taki tyłek jak one. Chciałam ćwiczyć tak jak one. To były zawodniczki CrossFit. Zapragnęłam być jedną z nich. I w końcu się nią stałam - a nawet kimś znacznie więcej".

Abbott zaczęła trenować z grupą żołnierzy ze służb specjalnych. Nigdy wcześniej nie miała do czynienia z tak wyczerpującymi treningami, ale postanowiła dać z siebie wszystko i odkryła, że potrafi być silna - zarówna wewnątrz, jak i na zewnątrz.

Po obejrzeniu filmu z zawodów CrossFit, na którym umięśnione kobiety przerzucają opony i  zarzucają sobie ciężkie sztangi na barki, miała jasny cel - być taką, jak one. Zaczęła jeszcze ostrzej ćwiczyć - przenosić niesamowite ciężary, podnosić się na linkach i drążkach, wykonywać katorżnicze treningi, by udowodnić sobie i innym, że nie ma rzeczy niemożliwych.

W 2010 roku Christmas po raz pierwszy zdecydowała się wziąć udział w zawodach CrossFit Games. W tym turnieju uczestnicy biorą udział w różnych konkurencjach sportowych, takich jak: trójbój siłowy, biegi, olimpijskie podnoszenie ciężarów, itp. Zajęła 5. miejsce i nie zamierzała na nim poprzestać - od tego momentu startowała co roku.

Olimpijskie podnoszenie ciężarów okazało się jej ulubioną dyscypliną. Startuje w kategorii do 53 kilogramów. W martwym ciągu jest w stanie podnieść ponad 120 kilogramów! Jak sama podkreśla - tą siłę wyzwolił w niej CrossFit.

Dzisiaj Christmas Abbott jest już utytułowaną zawodniczką i trenerką CrossFit. W swojej bestsellerowej książce - "Piekielnie twarda sztuka", przedstawia autorską metodę na zdobycie wymarzonej sylwetki. Błędy, które sama popełniła pomogły jej stworzyć skuteczną dietę i plan treningowy, które pozwalają nadać ciału idealne kształty. Dzisiaj jest inspiracją na innych kobiet na całym świecie.

W 2014 roku Christmas, słynąca z zamiłowania do tatuaży, pojawiła się na okładce magazynu Inked.

Autorzy sesji przyznają, że pierwszy raz na stronach ich pisma, w bardzo kobiecej sesji, pojawiła się tak umięśniona kobieta. Byli jednak w szoku, jak wielki rozgłos towarzyszył temu wydaniu magazynu.

Dzisiaj zgodnie przyznają, że zaangażowanie Abbott było strzałem w dziesiątkę. Jej historia jest doskonałą inspiracją i motywacją dla innych osób. Przez długi czas żyła na granicy, by w końcu przewartościować swoje życie i oddać się nowo odkrytej pasji, która wyzwala w niej ekstremalne uczucia!