Joanna Jędrzejczyk jednogłośną decyzją sędziów wygrała w Dallas z Jessicą Andrade i nadal jest mistrzynią świata w kategorii słomkowej. Polka piąty raz obroniła tytuł mistrzowski. To 14 zawodowe zwycięstwo Jędrzejczyk. Nasza zawodniczka w niedzielnej walce zadała aż 215 ciosów i była bliska pobicia własnego rekordu. Niestety, zabrakło jej pięciu trafień.
Początek pojedynku należał dla Andrade, która lepiej weszła w walkę i wyprowadziła dwa ciosy, które znalazły odzwierciedlenie na twarzy Polki.
W drugiej rundzie do głosu doszła Polka. Jędrzejczyk dobrze kontrolowała walkę i wyprowadzała mnóstwo ciosów. Jeszcze lepiej wyglądała końcówka rundy, w której Jędrzejczyk zaliczyła serię uderzeń i kilka razy mocno trafiła Brazylijkę.
Na początku trzeciego starcia Jędrzejczyk wyprowadziła kilka high kicków, które Jessica Andrade mocno odczuła. Polka kontrolowała przebieg trzeciej rundy i praktycznie nie dawała się trafić. W końcówce mogło dojść nawet do zakończenia tego pojedynku, ale Andrade znów pokazała, że ma bardzo twardą szczękę.
Ostatnie dwie rundy to pokaz mistrzowskiej techniki i taktyki Polki, której zwycięstwo nie podlegało praktycznie żadnej dyskusji. Trzeba jednak zauważyć, że Brazylijka zaprezentowała się bardzo dobrze i do samego końca walczyła o zwycięstwo w tym pojedynku. Jędrzejczyk zachowała jednak koncentrację i nie dała sobie zrobić krzywdy.
Po walce Jędrzejczyk podziękowała wszystkim osobom, dzięki którym znalazła się w miejscu, w którym teraz jest i zapowiedziała, że nikt nie odbierze jej tego tytułu. - Jestem Joanna Jędrzejczyk z Polski. Zapamiętajcie to. Nikt mnie nie pokona, nikt nie odbierze mi pasa - powiedziała po walce.