Beenhakker i Boruc wściekli na Kuszczaka?

Jeśli zawodnik Manchesteru United nie zmieni swojego zachowania, Leo Beenhakker przestanie go powoływać do reprezentacji. Holender ma dość tego, że "Kusza" uważa się za najlepszego bramkarza biało-czerwonych - pisze Fakt

Wszystko zaczęło się w Moskwie przy okazji towarzyskiego meczu z Rosją. Kuszczak, który zmienił w przerwie Artura Boruca, zaliczył dobry występ. Nie dał sobie strzelić gola, podczas gdy jego konkurent z Celticu Glasgow wpuścił dwie bramki. Jednak Kuszczak w swoją wielkość uwierzył dużo wcześniej. W czasie moskiewskiego zgrupowania cały czas dawał swoim zachowaniem do zrozumienia, kto powinien być numerem jeden. Beenhakkerowi bardzo się to nie spodobało. Borucowi także.

Dla Holendra umiejętność współpracy jest bowiem tak samo ważna, jak talent piłkarski. Dopóki Kuszczak nie zrozumie, że decyzje w kadrze podejmuje Beenhakker a nie on, będzie miał kłopoty. Leo uważa, że skoro w Manchesterze Kuszczak potrafi zaakceptować rolę rezerwowego, tym bardziej powinien godzić się z nią w kadrze.

Copyright © Agora SA