Wlazły i Zagumny: Wszystko zostało wyjaśnione

W Spale rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski siatkarzy, którzy przygotowują się do pierwszego turnieju eliminacyjnego do igrzysk olimpijskich w Pekinie. Przebywa na nim 21 zawodników, choć powołanych zostało 22. Brakuje Łukasza Kadziewicza, który nie wyleczył jeszcze kontuzji nogi.

Największe zainteresowanie wzbudza współpraca Mariusza Wlazłego z Pawłem Zagumnym. Ten drugi miał za złe atakującemu PGE Skry Bełchatów, że nie pojechał z drużyną na mistrzostwa Europy. Mówił o tym w wywiadach. Miesiąc temu, podczas meczu ich drużyn klubowych gracze nie podali sobie ręki.

- Jeśli dwie osoby nie potrafią pracować ze sobą, kłócą się lub nie odzywają do siebie i ich pobyt szkodzi drużynie, jedna z nich - albo obie - muszą odejść. Jestem w tej sprawie demokratą, akceptuję tylko tych, którzy szanują reguły - mówił w wywiadzie dal "Gazety" Raul Lozano. W poniedziałek obaj siatkarze spotkali się w Spale.

Rozmowa z Mariuszem Wlazłym

Jarosław Bińczyk: Jak atmosfera na zgrupowaniu?

Mariusz Wlazły: Normalna, taka jak zawsze.

A między Panem a Pawłem Zagumnym?

- Nic nadzwyczajnego się nie dzieje, trenujemy razem. Nie ma co znów robić afery, bo za dużo na ten temat powiedziano i napisano.

To zapytam inaczej: czy wcześniejsze nieporozumienia nie przełożą się na waszą współpracę na boisku.

- Jestem profesjonalistą, dlatego dla mnie najważniejszy jest dobro reprezentacji. A wszystkie sprawy między nami zostały już wyjaśnione. Nie chcę już na ten temat rozmawiać.

W takim razie zapytam o zdrowie...

- Jest coraz lepiej.

Ćwiczy Pan tak samo jak pozostali kadrowicze?

- Nie, mam indywidualny cykl treningowy. Kontynuujemy to, co robiłem ostatnio w klubie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.