Wielki mecz Marcina Gortata! Magic w drugiej rundzie play-off

Double-double w debiucie w pierwszej piątce w play-off i zwycięstwo Magic - Marcin Gortat fenomenalnie zastąpił Dwighta Howarda, jego zespół wygrał z Philadelphią 76ers 114:89 i awansował do kolejnej rundy.

Zobacz relację na Zczuba.tv  ?

W pierwszej połowie Gortat skupił się na grze w obronie. Zebrał siedem piłek z tablic, stawiał dobre zasłony, a jego partnerzy raz za razem trafiali z dystansu. Jedyny punkt zdobył po rzucie wolnym.

Po przerwie Gortat włączył się do ataku i pokazał Samuelowi Dalembertowi, jak powinien grać center. Najpierw potężnie zapakował piłkę do kosza nad Dalembertem i Millerem, chwilę później zdobył punkty w kontrze wyprzedzając ospałego centra 76ers. Gortat jeszcze dwukrotnie ośmieszył środkowego gospodarzy, za każdym razem rzucał mu sprzed nosa z półdystansu, a przewaga Magic w trzeciej kwarcie urosła do 20 punktów.

Zachwyceni Gortatem byli komentatorzy stacji NBA TV. - Marcinie Gortacie wiemy kim jesteś. O tego chłopaka będą się latem bić! Otis Smith pokaż mu duże pieniądze - krzyczeli po udanych zagraniach Polaka. - Przyszedł do piaskownicy Dalemberta, zjadł jego kanapkę i zabrał jego zabawki. Jest fantastyczny! - mówili.

Gortat grał bardzo mądrze. W obronie dobrze radził sobie po przekazaniu z niższymi zawodnikami (wymusił faul w ataku Andre Millera), nie faulował, gdy nie było to konieczne. Wiedział, że jeśli zbyt szybko będzie łapał faule, jego zespół zostanie bez żadnego klasycznego centra.

W sumie Gortat zagrał 40 minut, zdobył 11 punktów (5/8 z gry, 1/2 z wolnych), zebrał 15 piłek z tablic, miał 4 przechwyty, 2 asysty, ale też 3 straty i 4 faule. Był jednym z dwóch zawodników meczu, którzy zakończyli mecz z double-double.

Magic, którzy grali bez swoich dwóch podstawowych zawodników - zawieszonego Howarda oraz kontuzjowanego Courtney'a Lee, zagrali najlepszy mecz w play-off. Fenomenalnie rzucającego Lee zastąpił J.J. Redick, który raz za razem bombardował kosz 76ers rzutami z dystansu. Świetnie grę Magic prowadził Rafer Alston (21 punktów, 10 asyst), wreszcie odżyli Rashard Lewis i Hedo Turkoglu, a dobre zmiany dawali rezerwowi.

Magic prowadzili niemal od samego początku, ale dużą przewagę uzyskali dopiero w trzeciej kwarcie, kiedy do zdobywania punktów włączył się Gortat, a rywale popełniali błąd za błędem. 20 punktów zaliczki w trzeciej kwarcie, nie zostało roztrwonione w końcówce, tak jak w pierwszym meczu, Magic wygrali 114:89 i całą serię 4:2. W kolejnej rundzie zmierzą się ze zwycięzcą rywalizacji Boston Celtics - Chicago Bulls.

W bilansie play off mistrzów NBA z "Bykami" jest remis 3:3. Czwartkowy mecz po trzech dogrywkach zakończył się zwycięstwem Bulls 128:127. Celtics nie pomógł rekord kariery (jeśli chodzi o play off) Raya Allena, który zdobył 51 punktów. O zwycięstwie Chicago zadecydował Joakim Noah. Center najpierw zdobył punkty wsadem, a potem wykorzystał rzut wolny (był faulowany przy zdobywaniu punktów) na 35 sekund przed końcem meczu.

Amerykańska prasa: Gortat zagrał jak Shaq - czytaj tutaj ?

Copyright © Agora SA