Mistrzostwa WTA w Dausze. Radwańska idzie pod nóż

Doktor Mariusz Bonczar, wybitny specjalista od chirurgii ręki, ma wyleczyć dłoń Agnieszki Radwańskiej. - Nie mówcie "operacja". To zwykły zabieg, nie dramatyzujmy - mówi "Gazecie" i Sport.pl trener Radwański.

Agnieszka Radwańska wyleciała w niedzielę na Masters do Dauhy. Tak jak przed rokiem, Polka zakwalifikowała się do prestiżowego turnieju kończącego sezon jako rezerwowa. Wyjdzie na kort, jeśli innym przytrafią się kontuzje. - Samolot mamy o 7.30 rano w niedzielę. Wpadliśmy do domu dosłownie na kilkanaście godzin, żeby się przepakować i zaraz lecimy dalej - mówił "Gazecie" i Sport.pl w sobotę Robert Radwański, trener i ojciec Agnieszki. W piątek Radwańscy wrócili z Moskwy, gdzie Agnieszka odpadła w I rundzie.

Menedżer tenisistki Victor Archutowski zdradził wtedy "Gazecie" i Sport.pl, że zapadła decyzja o operacji prawej dłoni Agnieszki, która od roku ma powracający problem ze ścięgnem przy palcu serdecznym. W tym sezonie ból pojawił się przed US Open. Radwańscy próbowali wyleczyć uraz laserowymi naświetlaniami. Wynajęli włoskiego specjalistę, któremu płacili kilka tysięcy euro za serię zabiegów. Bez efektu. - Zdecydowaliśmy się na zabieg. Ale proszę nie dramatyzować i nie używać słowa "operacja", które źle się kojarzy. Zabieg przeprowadzi doktor Bonczar, bardzo znana postać, autorytet w medycynie ręki - opowiada Radwański.

Mariusz Bonczar jest uznawany za jednego z najlepszych specjalistów w Europie. Wykonał tysiące zabiegów i operacji ręki. Niektóre z nich są uznawane za pionierskie w skali światowej. W Polsce trudno o lepszego fachowca. - Zabieg odbędzie się w Krakowie, gdy wrócimy z Masters. Dr. Bonczara znam bardzo dobrze, chodziłem z nim do liceum, jego dzieci uczyły się przez moment u mnie w szkółce. Konsultowaliśmy się także z innymi specjalistami, ale wszyscy mówili mniej więcej to samo. Dr. Bonczarowi ufam najbardziej. Medycynę tworzą ludzie, a nie maszyny - podkreśla Radwański.

Na czym będzie polegać zabieg? - Trzeba parę rzeczy podciąć, ale nie chcę się wygłupić, mówiąc o szczegółach. To będzie mała ingerencja, niezbyt skomplikowana sprawa - przekonuje Radwański. Zdaniem ojca, po zabiegu, problem z ręką nie powinien już powracać. - Bo to raczej nie jest od rakiety, naciągu czy intensywności gry. To kwestia indywidualna w budowie dłoni Agnieszki. Zabieg pozwoli na stałe zlikwidować uraz - mówi trener.

Po zabiegu Agnieszka nie będzie mogła trenować przez 2-3 tygodnie. Rehabilitację przejdzie pod okiem specjalistów, którzy zdecydują, kiedy znów weźmie do ręki rakietę. Wielkiego pośpiechu nie ma, bo sezon zacznie się na początku stycznia w Australii. Agnieszka będzie miała dwa miesiące na dojście do siebie.

Ze słów trenera wynika, że wyjazd na Masters to raczej początek urlopu, na grę w turnieju specjalnie nie liczą. - Niby jest parę szans, bo Janković przebąkuje o kontuzji, a Serenie zawsze może się odechcieć, ale trudno przewidzieć, co się stanie. Oczywiście ze względu na uraz ręki lepiej byłoby w ogóle nie grać, ale jesteśmy zawodowcami. W razie czego Agnieszka będzie gotowa zagrać jeden mecz - mówi ojciec tenisistki. Za sam wyjazd do Dauhy w roli rezerwowej Radwańska zarobi 50 tys. dol. Wyjście na kort oznaczałoby już premie przekraczającą 100 tys. dol., zwycięstwo w choć jednym meczu - 200 tys. dol.

Radwański stwierdził, że końcówka sezonu była w wykonaniu córki bardzo dobra (półfinały w Tokio i Linzu, finał w Pekinie), bo mimo kontuzji grała na większym luzie. - Z czystą głową, bez presji, bez takiego ciśnienia jak wcześniej. Od razu było lepiej. Sezon kończymy znów na 10. miejscu. Dobrze, że udało się obronić to, co mieliśmy, ale nie ma co skakać do góry, bo gdyby Agnieszka lepiej grała w dużych turniejach na początku sezonu, bylibyśmy wyżej - zakończył Radwański.

Mistrzostwa WTA

O łączną pulę 4,5 mln dol. nagród w katarskiej Dausze zagra od wtorku osiem najlepszych tenisistek sezonu: Dinara Safina, Serena Williams, Swietłana Kuzniecowa, Caroline Wozniacki, Jelena Dementiewa, Victoria Azarenka, Venus Williams i Jelena Janković. Tenisistki będą podzielone na dwie grupy, w których każda zagra z każdą. Do półfinałów awansują po dwie najlepsze. Jeśli któraś z tenisistek się wycofa, zastąpi ją pierwsza rezerwowa Wiera Zwonariewa. Drugą rezerwową jest Radwańska. Polka wystąpi dopiero w sytuacji, gdy wycofają się dwie tenisistki. Na Masters można zarobić maksymalnie 1,55 mln dol. Tyle wynosi premia za zwycięstwo we wszystkich meczach. W zeszłym roku Radwańska była pierwszą rezerwową i zagrała w jednym meczu grupowym - pokonała Swietłanę Kuzniecową.

Stracili miliony na meczu Woźniackiej ?

Copyright © Agora SA