Tenis w Miami. Ula Radwańska w świetnej formie

- Ula jest w świetnej formie i losowanie nie ma znaczenia. To rywalki powinny się bać - zapowiada ojciec sióstr Radwańskich. Ruszył turniej w Miami, nazywany ?Piątą Lewą Wielkiego Szlema?. Urszula Radwańska gra w czwartek z Chinką Na Li.

Urszula, która tydzień temu odniosła największy sukces w karierze, dochodząc do 1/8 finału Indian Wells, na Florydzie miała w losowaniu pecha. 27-letnia Li (40. miejsce w rankingu WTA) to dla sióstr Radwańskich rywalka bardzo niewygodna. Agnieszka przegrała z nią trzy tygodnie temu w pierwszej rundzie w Monterrey, trzeciego seta do zera.

- Chinki biegają bez wytchnienia przebijając piłki za siatkę. Li nie jest wyjątkiem - mówi Victor Archutowski, menedżer sióstr Radwańskich. - Robert [trener i ojciec] twierdzi jednak, że Ula jest w świetnej formie i losowanie nie ma znaczenia. To rywalki powinny się bać - dodaje. Urszula wygrała pięć z ostatnich sześciu meczów. W Indian Wells pokonała ósmą na świecie Swietłanę Kuzniecową, a w kwalifikacjach do Miami ograła Rossanę de los Rios (WTA 90) z Paragwaju i Węgierkę Melindę Czink (WTA 78). Awansowała ze 107. na 83. miejsce na świecie.

Jeśli Urszula wygra z Li, w drugiej rundzie wpada na Kanadyjkę Aleksandrę Wozniak (WTA 29), którą przed tygodniem łatwo pokonała Agnieszka. Urszula też z nią już w tym roku wygrała - w styczniu na Tasmanii. W trzeciej rundzie może trafić na Wierę Zwonariewą (WTA 5), triumfatorkę Indian Wells.

20-letnia Agnieszka na pierwszy mecz czeka do soboty. Jest rozstawiona z dziesiątką, rywalizację zacznie od drugiej rundy. Rywalką będzie zwyciężczyni meczu Tamarine Tanasugarn z Tajlandii z Francuzką Nathalie Dechy.

Tanasugarn (WTA 45) ma 32 lata, a jej największym sukcesem jest ćwierćfinał zeszłorocznego Wimbledonu. W 2006 r. Polka wygrała z nią w III rundzie Wimbledonu, a w poprzednim sezonie także w ćwierćfinale w Pattai. Ten sezon Tajlandka ma słaby. Nie licząc dwóch wygranych meczów w Pattai, ponosiła porażki w pierwszych rundach.

Z 30-letnią Dechy (WTA 60) Radwańska zwyciężyła w zeszłym roku w Sztokholmie. W ostatnich dwóch turniejach (Monterrey, Indian Wells) Dechy odpadała w pierwszych rundach. - Wolałbym Tanasugarn, ale obie są w zasięgu Agnieszki, oczywiście zakładając, że nie zagra tak słabo jak w Indian Wells z Pawluczenkową - mówi Archutowski.

W 1/8 finału Agnieszka może grać z Venus Williams (WTA 6). Polka zagra też w deblu, w parze z Węgierką Agnes Szavay. W Miami Agnieszka nie broni punktów w rankingu, bo rok temu odpadła w pierwszym meczu. - W Indian Wells czułam się super, a w Miami wszystko mi przeszkadza. Nie czuję dobrze nawierzchni - mówiła.

W turnieju rozgrywanym na wyspie Key Biscayne pula nagród wynosi aż 4,5 mln dol. Wśród kobiet z pierwszej dziesiątki nikogo nie brakuje. Z jedynką zagra broniąca tytułu Serena Williams. Spośród mężczyzn zeszłoroczny zwycięzca Nikołaj Dawidienko leczy kontuzję stopy. Najwyżej rozstawiony jest Rafael Nadal.

Clijsters wraca!

Kim Clijsters, była rakieta numer 1, ma dziś ogłosić powrót do tenisa. Belgijka zwołała konferencję prasową w rodzinnym Bree, gdzie ma podać plany startowe. 25-letnia tenisistka zakończyła karierę w 2007 r., by wyjść za mąż i urodzić dziecko.

Więcej o powrocie Clijsters - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.