Martina Navratilova z Agnieszką Radwańską! "Mądry, odważny pomysł"

Tuż po świętach w Miami Agnieszka Radwańska po raz pierwszy będzie trenować z Martiną Navrátilovą. Legenda tenisa zatrudniona w roli konsultantki ma jej pomóc wygrać turniej Wielkiego Szlema. "Mądry, odważny pomysł"- komentuje ich współpracę świat

"Martina Navrátilová będzie moją konsultantką" - napisała w poniedziałek po godz. 23 Radwańska na Twitterze i Facebooku.

I wywołała trzęsienie ziemi, bo wiadomość była sensacyjna. Choć jako pierwsi pisaliśmy osiem dni temu, że Polka kończy negocjować kontrakt ze sławą tenisa sprzed lat, która ma dołączyć do jej sztabu, to nikt nie spodziewał się aż takiej gwiazdy.

Navrátilová to żywa legenda. W przebogatej, trwającej ponad 30 lat karierze - grała jeszcze po pięćdziesiątce! - zdobyła 18 singlowych turniejów wielkoszlemowych, w tym dziewięć w Wimbledonie. Triumfowała też w 31 turniejach Szlema w deblu (rekord) i 10 w mikście. Przez 332 tygodnie była numerem jeden na świecie. Tylko Steffi Graf prowadziła dłużej.

W 1984 r. Navrátilová i jej wieloletnia deblowa partnerka Pam Shriver zdobyły klasyczny Szlem w deblu, czyli triumfowały w czterech turniejach w tym samym roku.

Pochodzącą z Czechosłowacji tenisistkę - urodziła się jako Martina Szubertowa, przyjęła nazwisko ojczyma - pamiętamy za genialny styl oparty na atakach przy siatce, doskonałych wolejach, bogatej technice, ale też ogromnej dawce atletyzmu. Na korcie dominowała mięśniami, ale też głową, bo była silna psychicznie i świetnie czytała grę.

Poza kortem - od zawsze wielka osobowość. Oczytana, z "New York Timesem" pod pachą, w okularach, była czołową przedstawicielką postępowej inteligencji lat 70. i 80. Nigdy nie bała się zabierać głosu w kontrowersyjnych sprawach. Walczyła o równouprawnienie kobiet i zrównanie płac w tenisie. Po ucieczce do USA w 1975 r. została wyklęta przez władze Czechosłowacji, w 1981 r. przyjęła amerykańskie obywatelstwo, dopiero po upadku komuny Czesi z honorami znów wręczyli jej paszport.

Od lat nie kryje, że jest lesbijką. Na forum publicznym odważnie zabiera głos w dyskusji na temat praw mniejszości seksualnych. Podczas niedawnego US Open media obiegły zdjęcia, jak klękając, oświadczała się partnerce, rosyjskiej bizneswoman Julii Lemingowej.

Po zakończeniu kariery Navrátilová spędziła czas przede wszystkim w telewizjach jako ekspertka m.in. stacji Tennis Channel. Napisała kilka książek, w tym poradnik fitnessowy.

"Martina z Agą? Świetny pomysł, trzymam kciuki, żeby się udało" - napisał na Twitterze Andy Murray, były mistrz Wimbledonu, który wiele razy komplementował Radwańską. Sojusz Navrátilovej z Polką chwalił też m.in. Brad Gilbert, były trener Andre Agassiego. "Obie są niezwykle inteligentne, obie zyskają" - podkreśliła Amerykanka Chris Evert, która przed laty toczyła z Navrátilovą wojny na korcie, a potem została jej najlepszą przyjaciółką.

Dziennikarze z USA i Europy podkreślali, że to odważny ruch, bo do tej pory tylko w męskim tenisie zawodnicy wybierali konsultantów spośród największych sław. Murray pracował z Ivanem Lendlem, który pomógł mu wygrać Wimbledon i sięgnąć po złoto olimpijskie, Roger Federer ma u boku Stefana Edberga, a Novak Djoković - Borisa Beckera.

"Podoba mi się ten pomysł, Martina ma ogromne doświadczenie, to może się udać" - pisał Christopher Clarey z "New York Timesa".

- Ostatniej nocy nie spałam dobrze, tak byłam podekscytowana powrotem do tenisa w roli kogoś więcej niż tylko eksperta. Nie mogę się doczekać, gdy zacznie się nowy etap mojej kariery. Gdy od Tomasza [Wiktorowskiego] i Agnieszki usłyszałam propozycję, by dołączyć do zespołu, od razu mi się spodobała - komentowała 58-letnia Amerykanka, która prawie dwa sezony temu negocjowała - bez skutku - podobną umowę z Karoliną Woźniacką.

Wiktorowski nie chciał we wtorek rozmawiać z dziennikarzami, zasłaniał się medialnym harmonogramem wytyczonym przez agencję menedżerską Lagardere Unlimited, która pilotowała umowę. Zgodnie z nim dopiero od środy Radwańska i ludzie ze sztabu mogą się wypowiadać. - Jestem zaszczycona, że mogę pracować z moją idolką, osiągnięcia Martiny mówią same za siebie - na razie tyle powiedziała Radwańska w oficjalnym komunikacie.

Wiadomo, że Navrátilová będzie towarzyszyć Polce przez 12-15 tygodni w roku - na turniejach wielkoszlemowych i kilku innych, np. w Miami i Indian Wells. Kwota kontraktu nie jest znana, zapewne jego część jest stała, a część uzależniona od wyników. Trenerskie sławy inkasują nawet 500 tys. dol. rocznie, ale Navrátilová jest zatrudniona na część etatu, a poza tym w nowej roli debiutuje, mogła więc dostać mniej.

- Inicjatywa wyszła ze strony Agnieszki. Skontaktowałem się z Martiną i powiedziała, że jest zainteresowana. Ostateczna decyzja zapadła po rozmowie telefonicznej Martiny z Agnieszką - mówi "Wyborczej" Stuart Duguid, menedżer Polki z agencji Lagardere Unlimited, który negocjował potem szczegóły kontraktu z Amerykanką.

Na pewno impuls do tego, żeby spróbować czegoś nowego, dały Radwańskiej wyniki z tego sezonu. Po dobrym początku w Australii (półfinał) przyszły gorsze rezultaty w Rolandzie Garrosie (III runda), Wimbledonie (IV) i US Open (II). - Agnieszka potrzebuje zastrzyku adrenaliny, kogoś, kto przekaże jej doświadczenie, jak zdobyć turniej wielkoszlemowy - mówił trener Wiktorowski.

Navrátilová często chwaliła Radwańską za technikę i tenisową inteligencję, ale też ganiła - za brak zdecydowania i agresji. - Nie wygra Szlema samym bieganiem, musi uderzać bardziej zdecydowanie - mówiła niedawno, co może sugerować, czego możemy oczekiwać. Wiktorowski zresztą zapowiadał, że Polka mocniej postawi na przygotowanie fizyczne.

- Współpraca z Navrátilovą to bardzo mądra decyzja. Wiedza Martiny o tenisie jest ogromna i potrafi ją dobrze przekazać, ma też pozytywne podejście do życia, Agnieszka tylko na tym zyska - powiedział "Wyborczej" Tomasz Iwański, były tenisista i trener Nadii Pietrowej, która grywała z Navrátilovą w debla.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.