Singapur Radwańskiej nie ucieknie

Choć federacja WTA jeszcze tego oficjalnie nie potwierdziła, nie ma już możliwości, żeby Agnieszka Radwańska nie zakwalifikowała się do kończącego sezon turnieju mistrzyń w Singapurze. Po raz pierwszy od trzech lat o awans musiała jednak drżeć do samego końca.

Rozdajemy bilety na mecze Polska - Niemcy i Polska - Szkocja. Weź udział w prostym konkursie!

Żeby 20 października polecieć do Singapuru, gdzie pula nagród to astronomiczne 6,5 mln dol., trzeba się znaleźć w czołowej ósemce rankingu WTA Race na koniec sezonu.

Radwańska, która po serii słabszych występów w Azji odpadła w tym tygodniu w II rundzie w Pekinie, zajmuje w rankingu szóstą lokatę. Jeszcze na początku tygodnia nie mogła być pewna, czy do Singapuru pojedzie, ale po środowej porażce Dunki Karoliny Woźniackiej z Australijką Samanthą Stosur wszystko wskazuje na to, że niżej niż na ósmą lokatę spaść już nie może.

Za Polką (4377 pkt) w rankingu są Woźniacka (4090), Ana Ivanović (4060), Angelique Kerber (3460) i Jekatierina Makarowa (2909). Kerber, Makarowa i Ivanović grają jeszcze w Pekinie, gdzie do wywalczenia jest maksymalnie 1000 pkt. Ale żeby zakwalifikować się do Masters, muszą wygrywać całe turnieje, a wszystkie naraz nie mogą tego robić. W najgorszym razie będą eliminować się nawzajem. I nie ma już takiej kombinacji wyników - biorąc pod uwagę także ostatnie dwa tygodnie rywalizacji w mniejszych imprezach - żeby aż trzy tenisistki jednocześnie wyprzedziły Radwańską (trzeba pamiętać, że do rankingu WTA liczy się tylko 16 najlepszych turniejów i gdy dodajemy kolejny wynik, musimy odjąć 16., najgorszy już w rankingu uwzględniony, o czym wielu kibiców zapomina). Polka teoretycznie może jeszcze spaść na ósmą lokatę, ale niżej już nie. Nie będzie więc potrzeby, żeby prosić o dziką kartę i jechać w ostatniej chwili szukać punktów w Moskwie.

Wyjazd do Singapuru będzie zwieńczeniem przyzwoitego sezonu Radwańskiej (m.in. wygrana w Montrealu, finał w Indian Wells, pierwszy w karierze półfinał Australian Open), choć styl, w jakim awans wywalczyła, może być sygnałem ostrzegawczym, że z jej tenisem, jeszcze niedawno ocierającym się o wielkoszlemowe finały, dzieje się coś niepokojącego.

Polka w Masters zagra po raz szósty, a po raz czwarty z bezpośrednią przepustką (w 2008 i 2009 r. kwalifikowała się jako rezerwowa i zastępowała kontuzjowane rywalki). Ale o ile w dwóch poprzednich latach bilet mogła kupować już latem, o tyle teraz musiała się o niego bić do samego końca. Po raz ostatni taką nerwówkę miała w 2011 r., gdy zaciekle walczyła z Francuzką Marion Bartoli.

Radwańska w 2014 r. skomplikowała sobie życie, bo gorzej zagrała w Wielkich Szlemach i w Azji. - Jest po prostu zmęczona, nie tylko sezonem, ale tak w ogóle. Gra na najwyższym poziomie już osiem lat, częściej miewa wahania formy. Takie powolne wypalenie jest w sporcie normalne - mówił "Wyborczej" tydzień temu Dawid Celt, sparingpartner Polki. - Ona ciągle biega, biega, biega. Tak się na dłuższą metę nie da. Trzeba czasem uderzyć mocniej i skrócić wymianę, ale Agnieszka tego nie potrafi - mówiła o niezwykle energochłonnym stylu Polki już kilka lat temu Jana Novotná, mistrzyni Wimbledonu z 1998 r. Radwańska próbowała swój defensywny styl nieco modyfikować, częściej zimą chodziła na siłownię i w kilku turniejach pokazała agresywniejszą grę, ale za rzadko. Inna sprawa, że słabszy koniec roku może być właśnie efektem ubocznym ostrych treningów.

Możliwe też jednak, że właściwa interpretacja słów Celta o "stopniowym wypaleniu" dotyczy w większym stopniu motywacji i zaangażowania. Steve Tignor, popularny amerykański dziennikarz tenisowy, po jednej z porażek Radwańskiej w Wielkim Szlemie analizował, że problem tkwi w głowie Polki. Że nie ma wielkiej wiary i woli zwyciężania. "Sprawia wrażenie, jakby zadowalał ją status tenisowej wirtuozki podziwianej za styl i technikę" - pisał Amerykanin.

Radwańska w głębsze dyskusje o swoim tenisie nigdy się nie angażowała. Żyje z turnieju na turniej, a po słabszych występach w Azji i tak będzie raczej zadowolona, bo cel minimum na ten sezon zrealizowała - utrzymała się w czołówce i jedzie na Masters.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.