WTA w Indian Wells. Ninja zmieniła się w mumię. Radwańska przegrała finał z kontuzją i Pennettą

Przed finałem z Flavią Pennettą (21 WTA) eksperci tenisowi zachwycali się wielką formą Agnieszki Radwańskiej (3 WTA) i znów nazywali ją ?ninja?. Ale w finale ninja zamieniła się w mumię. Obolała, zrezygnowana, owinięta plastrami Radwańska przegrała mecz z Włoszką 2:6, 1:6. - Przepraszam, że tak ten mecz wyglądał - płakała Polka po spotkaniu.

To mógł być pierwszy wygrany turniej Radwańskiej w tym roku. To mógł być pierwszy jej triumf w Indian Wells. Nic z tego nie wyszło, na drodze Polce stanęła kontuzja kolana.

Już sam początek meczu był niepokojący. Polka choć utrzymywała swój serwis grała bardzo słabo. Popełniała dużo niewymuszonych błędów i w sumie w pierwszym, krótkim secie miała ich aż 18. Ruszała się wolniej niż zwykle, rzadko czarowała niekonwencjonalnymi zagraniami. Eksperci, którzy po genialnym półfinale z Simoną Halep nazywali ją "cichą zabójczynią" musieli łapać się za głowę. Polka wyraźnie nie była sobą. Przegrała 2:6.

Co się naprawdę dzieje, dowiedzieliśmy się dopiero w przerwie między pierwszym i drugim setem. - Wzięłam już tyle pastylek... - mówiła Radwańska. - Jeśli "Isiu" tak bardzo Cię boli to nie ma sensu - odpowiadał jej trener Tomasz Wiktorowski. I dodawał: - Zdrowie jest najważniejsze, ale jeśli czujesz, że dasz radę to spróbuj. Nie udało ci się wejść w ten mecz, tak jak chciałaś, ale spróbuj, jeszcze spróbuj.

Radwańska spróbowała, ale zamiast biegać chodziła. Zagrywała tylko lekkie piłki, czasem próbowała skrótu, czasem loba. Prawdziwej gry nie było. Jeśli Włoszka miała jakieś problemy mogła zagrać skrót - Polka nie próbowała nawet do takich zagrań dobiegać.

Aż trzy razy w drugim secie wzywała fizjoterapeutkę. Mówiła coś o kostce, ale największym problemem okazał się ból w kolanie. Fizjoterapeutka robiła co mogła, wykorzystała chyba cały zapas plastrów, a kibice na Twitterze zaczęli porównywać ją do mumii (miała też plastry na barku). Nic to nie dało. Polka przegrała gładko 1:6.

Oklejone przez fizjoterapeutkę kolano Agnieszki Radwańskiej

Zrezygnowana Radwańska podeszła do siatki i pogratulowała rywalce, a potem się popłakała. - Przepraszam, że tak wyglądał ten mecz. Jestem rozczarowana, że przegrałam. Gratuluję Flavii dobrego występu w całym turnieju. Dziękuję wszystkim za miłe przyjęcie i na pewno tu wrócę - powiedziała Polka łamiącym się głosem i ocierając łzy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.