Polska gra w finale Pucharu Hopmana. Tenis, który nie śnił się filozofom

W sobotę Polska gra z Francją w finale Pucharu Hopmana. Dla czołowych zawodników na świecie turniej na zachodzie Australii to głównie prestiż i niewiele więcej, ale dla polskiego tenisa szansa na kolejny - przybywa ich ostatnio - sukces bez precedensu. Relacja na żywo z finału w Sport.pl i w aplikacji na smartfony i tablety Sport.pl LIVE w sobotę o 10:30.

Tak rozpromienionej Agnieszki Radwańskiej na korcie jak w czasie czwartkowego meczu miksta w Perth już dawno nie widzieliśmy. Razem z Grzegorzem Panfilem jeszcze przed ostatnią piłką rzucali żartami. Wygrali z Australijczykami i zapewnili sobie awans do finału nieoficjalnych mistrzostw świata par mieszanych.

Radwańska mówiła później, że kolega z kortu jest jej winny kolację. Nic dziwnego, bo jeśli Polska zdobędzie tytuł, to oboje dostaną po 150 tys. dol. 26-letni Panfil nie zarobił tyle przez całą karierę (ugrał na korcie nieco ponad 137 tys. dol.).

Oboje robią w Australii furorę. Zagraniczne portale pokazują ich zdjęcia z hotelowego basenu, lokalna telewizja zaprasza na wywiady. - O naszym tenisie jest coraz głośniej, mecze coraz częściej transmitują polskie telewizje. Dla nas to nieprawdopodobna historia, która jeszcze kilka lat temu nie śniła się filozofom - żartuje Wojciech Andrzejewski z Polskiego Związku Tenisowego.

Do tej pory Polska była przez organizatorów Pucharu Hopmana omijana, ale ostatnio jej pozycja znacząco się umocniła. I nie dość, że debiutuje w ośmiozespołowym turnieju, to od razu zagra w finale.

- Może nie walczy się tutaj o punkty do rankingu, ale obok faktu, że Polska w ogóle dostała zaproszenie, nie można przejść obojętnie. Dla naszego tenisa ma to duże znaczenie promocyjne - przekonuje Andrzejewski.

W sobotę jest szansa, by zaistnieć jeszcze efektowniej. W finale Polacy zmierzą się z Francją, która w piątek w ostatnim meczu grupowym bez kłopotu pokonała 3:0 Hiszpanię. Alize Cornet wygrała z Anabel Mediną Garrigues 6:2, 6:2, a Jo-Wilfried Tsonga z Danielem Munozem-De La Navą 6:4, 6:7 (7-9), 6:2.

Początek finału o godz. 10.30. Radwańska będzie faworytką meczu z 27. na świecie Cornet (jeszcze z nią nie przegrała), ale Panfila znów czeka jedno z najtrudniejszych zadań w karierze. Tsonga to 10. tenisista rankingu ATP, finalista Australian Open i półfinalista Rolanda Garrosa oraz Wimbledonu. 26-letni zabrzanin na tak dużym turnieju nigdy nawet nie grał.

Jeśli po meczach singla będzie remis, o wszystkim zadecyduje nieprzewidywalny mikst. Francja też gra o pierwszy tytuł w historii.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.