Radwańska: Wygranie Szlema? Najpierw trzeba "coś zrobić" Serenie

- Deja vu zdarza się bardzo często. Nigdy nie pamiętam, po której stronie korytarza jest łazienka. Zwykle nie zapalam światła i po ciemku zdarza mi się zderzyć ze ścianą - mówi Agnieszka Radwańska w rozmowie z miesięcznikiem "Tenisklub".

2013 rok był w wykonaniu Radwańskiej słabszy niż 2012. Najlepszym wynikiem Polki w Wielkim Szlemie był półfinał Wimbledonu, w którym sezon wcześniej doszła do finału. Ostatecznie skończyła rok na piątym miejscu w rankingu WTA, czyli miejsce niżej niż poprzedni.

- Uważam, że utrzymanie się w czołowej piątce jest jednak dużym sukcesem, bo trudniej się w niej utrzymać niż do niej wejść - mówi w rozmowie z Adamem Romerem i Adamem Rolakiem dla miesięcznika "Tenisklub" . - Tym bardziej że różnice punktowe pomiędzy mną a Marią Szarapową i Na Li są niewielkie i równie dobrze kolejność mogła być odwrotna. W tym sezonie tylko Serena Williams była nieosiągalna - dodaje.

Radwańska w światowej czołówce jest od lat, ale dotąd nie wygrała ani jednego turnieju wielkoszlemowego. - Na to nigdy nie ma jednej recepty. Dobra forma, odrobina szczęścia w losowaniu, Marion Bartoli wygrała Wimbledon, nie walcząc z nikim z pierwszej dziesiątki. No i tej Serenie trzeba "coś zrobić" - wylicza Radwańska.

Najlepsza polska tenisistka jest pod wrażeniem efektów, jakie dały Williams treningi z Patrickiem Mouratoglou. - Dzięki współpracy z nim przez cały sezon była w bardzo wysokiej formie. Po korcie poruszała się lepiej niż niejedna dwudziestolatka, więc ten układ bardzo jej służy i pewnie jeszcze trochę Serena pogra - analizuje. Sama jednak po raz kolejny odrzuca myśl o zmianach w sztabie szkoleniowym. - Mam trenera od tenisa, trenera od przygotowania ogólnego, fizjoterapeutę, a nawet dwóch, sparingpartnerów, mnóstwo lekarzy, jeśli zachodzi taka potrzeba, i nie planuję niczego zmieniać - stwierdza stanowczo.

Sesja dla ESPN? Zostałam skopana

W rozmowie powraca też temat głośnej sesji, w której Radwańska pozowała nago dla magazynu ESPN. Została za to skrytykowana w Polsce przez część środowisk związanych z prawicą. - Z późniejszych komentarzy wynika, że Polacy nie mają o tym magazynie żadnego pojęcia. Sport, dieta, trening, kontuzje - taka jest tematyka tego magazynu. Owszem, sportowcy na zdjęciach są nago, ale więcej było widać na tych, które paparazzi zrobili mi na plaży na Mauritiusie. Jest mi przykro, że zostałam z tego powodu tak skopana - komentuje tenisistka.

Ciężkie życie na turniejach

Jak zdradza w rozmowie z "Tenisklubem" Radwańska, w licznych podróżach zdarza się jej mieć deja vu. - Prowadzę taki tryb życia, że często mam wątpliwości, czy już gdzieś naprawdę byłam, czy tylko tak mi się zdaje. Najgorsze są pokoje hotelowe. Nigdy nie pamiętam, po której stronie korytarza jest łazienka. Zwykle nie zapalam światła i po ciemku zdarza mi się zderzyć ze ścianą. Albo wchodzę do windy i długo się zastanawiam, na które piętro mam jechać - opowiada.

Co robi Radwańska, żeby nie połamać dziennikarzom mikrofonów? Kiedy bała się o własne życie? Czytaj cały wywiad z zawodniczką w magazynie "TENISKLUB" .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.