WTA w Seulu. Trzynasty w karierze triumf Agnieszki Radwańskiej

Rozstawiona z numerem jeden Agnieszka Radwańska (4. WTA) pokonała w finale turnieju na twardych kortach w Seulu (pula nagród 500 tys. dolarów) Rosjankę Anastazję Pawliuczenkową (32. WTA) 6:7, 6:3, 6:4. To trzynasty wygrany turniej przez Polkę w zawodowej karierze i trzeci w tym roku.

Po spacerku w półfinale z Hiszpanką Larą Arruabarreną (6:0, 6:2) przyszedł czas na znacznie bardziej wyrównane starcie. Niżej notowana Rosjanka postawiła Radwańskiej dużo trudniejsze warunki i mecz trwał prawie trzy godziny.

Pierwszy set zaczął się od szybkiego prowadzenia Polki 3:0, ale Pawliuczenkowa rozkręciła się i wygrywała trzy kolejne gemy. Do końca seta trwała wyrównana walka, tenisistki przełamały się po jednym razie, a przy stanie 6:5 Radwańska nie wykorzystała czterech piłek setowych. W związku z tym doszło do tie-breaka, w którym nieznacznie lepsza okazała się Rosjanka i wygrała go 8:6, wykorzystując swoją drugą piłkę setową.

Podrażniona tym niepowodzeniem Radwańska w kolejnych dwóch setach nie dała już dojść do głosu rywalce. Drugą partię znów zaczęła od prowadzenia 3:0, ale przy stanie 3:2 już nie pozwoliła Pawliuczenkowej wyrównać i dała jej wygrać przy swoim serwisie tylko jedną piłkę. A przy stanie 5:3 przełamała (trzeci raz w tej partii) przeciwniczkę i po trzeciej wygranej piłce setowej mieliśmy remis.

Ostatnia partia była bardzo wyrównana, obie zawodniczki utrzymywały swoje podanie i grały gem za gem. Przy stanie 5:4 dla Radwańskiej Polka przełamała jednak Rosjankę (która w sumie w całym meczu miała aż 10 podwójnych błędów serwisowych) i po wykorzystaniu drugiej piłki meczowej mogła cieszyć się ze swojego trzeciego w tym roku, a trzynastego w karierze wygranego turnieju WTA.

Pokazała tym samym, że w Azji się doskonale czuje - był to jej siódmy triumf na tym kontynencie. Za zwycięstwo otrzymała 112,5 tysiąca dolarów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.