WTA w Dausze. Agnieszka już w ćwierćfinale

Starsza z sióstr Radwańskich pokonała w 1/8 finału turnieju WTA w Katarze Anę Ivanović 6:1, 7:6 (8-6). Zwycięstwa nad byłą liderką rankingu są już dla Polki niemal rutynowe.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na smartfony

Radwańska zwyciężyła z mistrzynią Rolanda Garrosa z 2008 r. szósty raz z rzędu. Po raz ostatni straciła seta w 2009 r. w Rzymie.

Scenariusz meczów jest podobny. Polka dysponuje mniejszą siłą uderzeń, ale przewyższa rywalkę sprytem i różnorodnością zagrań. Ivanović tradycyjnie popełniała więcej błędów. Grało jej się wyjątkowo trudno, bo w Dausze od kilku dni wieje silny wiatr. Trochę nerwowo było tylko w końcówce drugiej partii, ale Agnieszka w kluczowym momencie zagrała pewnie i zgarnęła tie-breaka.

Dauha to pierwszy turniej Radwańskiej po Australian Open. Pula nagród wynosi 2,37 mln dol., zawodniczki mieszkają w siedmiogwiazdkowych hotelach, a szejkowie często rozpieszczają je dodatkowymi prezentami, np. biżuterią. Nic dziwnego, że w komplecie stawiła się cała czołówka - z Wiktorią Azarenką, Marią Szarapową i Sereną Williams.

O półfinał rozstawiona z czwórką Agnieszka zagra dziś z Dunką polskiego pochodzenia Karoliną Woźniacką (WTA 10). Kiedyś faworytką w meczach przyjaźni - tak mówi się o ich konfrontacjach - była Karolina, ale odkąd Radwańska jest wyżej w rankingu, ona przeważa. Wygrała oba zeszłoroczne pojedynki - w Sydney i Tokio. Karolina to mistrzyni defensywy, ale brakuje jej kończącego uderzenia, zwłaszcza ze strony forhendowej. Agnieszka ostatnio umiała to świetnie wykorzystać. Przed rokiem w Dausze odpadła w półfinale z Azarenką.

Młodsza siostra Agnieszki, Urszula Radwańska, wieczorem przegrała w dwóch setach z Sereną Williams 0:6, 3:6.

W Rotterdamie w męskim turnieju ATP rozstawieni w deblu z czwórką Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski pokonali innego Polaka Jerzego Janowicza i Fina Jarkko Nieminena 4:6, 7:5, 10-8 w ćwierćfinale. 23-letni Janowicz wystąpił też w singlu, ale przegrał w I rundzie z Rumunem Victorem Hanescu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.