Boks. Ziggy Rozalski: Tomek zasłużył na zwycięstwo

- To jest boks, tu sędziowie różne rzeczy oceniają. Widać, że spodobał im się ten agresywniejszy zawodnik. Mnie tak samo - mówi po kontrowersyjnym zwycięstwie Tomasza Adamka nad Steve'em Cunnighamem promotor Polaka, Ziggy Rozalski.

Łukasz Jachimiak: Jest pan zadowolony z tego, co Tomasz Adamek pokazał w walce ze Steve'em Cunnighamem?

Ziggy Rozalski: Tomek był bardzo agresywny, a Steve cały czas uciekał. Ale wiesz, tej walki jeszcze nie widziałem. Jak to wszystko wyglądało na ekranie?

Tak, że przed ogłoszeniem werdyktu trudno było się nie obawiać. Tym bardziej że przed ostatnimi rundami było słychać, jak pan i trener Roger Bloodworth powtarzacie Adamkowi, że potrzebuje nokautu. Proszę powiedzieć szczerze - też się baliście porażki?

- Może z początku, po paru pierwszych rundach. Ale w sumie Tomek był agresywniejszy, to się liczy. Sędziowie dali wygrać temu agresywniejszemu.

Cunnigham nie stał się agresywny zaraz po walce? Widać było, że werdyktem jest mocno rozczarowany.

- Był zły, bo przegrał. To normalne. My z nim nie rozmawialiśmy, mieliśmy swoje spotkanie.

Dziennikarzom mówi, że nie wstydzi się łez, a płacze, bo został oszukany.

- To jest boks, tu sędziowie różne rzeczy oceniają. Widać, że spodobał im się ten agresywniejszy zawodnik. Mnie tak samo.

Niestety, wygląda na to, że jesteście w mniejszości. Eksperci raczej zgodnie oceniają, że lepszy był Cunnigham. Dan Rafael z ESPN życzy nawet sędziom, żeby mieli okropne święta.

- Oceny zależą od tego, jak kto punktuje. Robiąc punktację, można patrzeć na różne rzeczy, dla mnie liczy się, kto był stroną atakującą.

Nie pomyślał pan, że jest dobrze, kiedy Michael Buffer początkowo błędnie odczytał punktację i przez moment wszyscy myśleli, że jest remis?

- Nie, bo twierdzę, że Tomek zasłużył na zwycięstwo. Ale na razie widziałem to tylko na żywo, muszę zobaczyć powtórkę.

Myślicie już o walce z Kubratem Pulewem, której stawką będzie pojedynek z Władimirem Kliczką?

- Na razie myślimy o świętach, a walka odbędzie się najwcześniej wiosną. Teraz trzeba odpocząć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.