MŚ w Oslo. Małysz: Wiem, na co mnie stać

- Nie ma co owijać w bawełnę. Najmocniejszy jest Morgenstern. Obiecuję, że podejmę wyzwanie - powiedział Adam Małysz, który zaczyna walkę o medale na MŚ w Oslo.

Małysz: najmocniejszy jest teraz Morgi, ale mi sił do walki nie zabraknie Robert Błoński: Jak się czuje jeden z faworytów do medalu?

Adam Małysz: Normalnie. Już parę razy nim byłem i kilka medali zdobyłem. Nie ma co owijać w bawełnę - najmocniejszy jest tutaj Thomas Morgenstern, który wygrał wszystkie serie treningowe, w których startował. Bardzo daleko skoczył też Gregor Schlierenzauer, ale i ja wygrałem trzy treningi, więc obiecuję, że podejmę wyzwanie. Jest komu walczyć o medale, fajnie, że mimo podeszłego jak na skoczka wieku jestem wśród nich. Teraz najważniejsze to dobrze się wyspać.

W piątek skocznię spowiła mgła. Różniły się warunki od poprzednich dni?

- Oj, i to bardzo. Straszny przeciąg był przede wszystkim na buli. Zaraz po wyjściu z progu leciało się bardzo wysoko nad zeskokiem, narty szły bardzo do góry i wydawało się, że skok będzie daleki. Ale potem pojawiała się "cisza", brakowało ciągu i człowiek spadał. Na sobotę prognozy są lepsze. Ma być bardziej sprawiedliwie i, mam nadzieję, żeby wygrać, trzeba będzie naprawdę być najlepszym.

Pan radził sobie w każdych warunkach.

- To dobry znak, że forma jest stabilna. Zapewniam, że sił do walki mi nie zabraknie.

Wolfgang Loitzl, austriacki mistrz świata z normalnej skoczni w Libercu, jakby pogodził się z losem i powiedział, że w sobotę przekazuje koronę innemu skoczkowi.

- To smutne, bo wie, w jakiej jest formie. Ale jeśli tak myśli przed konkursem, to nic tutaj nie zdziała, jest z góry przegrany. Loitzl to też rutyniarz, ale ja, gdybym nawet miał słabszą formę, to jednak liczyłbym na szczęście, umiejętności i doświadczenie.

Kamil Stoch może sprawić niespodziankę?

- Pewnie, bo skacze stabilnie i daleko.

Podobno Ammann przygotował nowe narty i kombinezon...

- Na mnie to nie robi w ogóle wrażenia. W Vancouver wymyślił nowe wiązania i... "ugotował" tym Austriaków, którzy zaczęli kombinować przy swoich. Niech swoimi pomysłami wykańcza konkurencję. Ja wiem, na co mnie tutaj stać.

Kolejne w tym sezonie zwycięstwo Marii Riesch ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.