Skoki w Kuusamo: Czwarty raz Ammanna, Polacz sabo

- Nie taki początek sezonu sobie wymarzyłem - kręcił nosem Adam Małysz po konkursie w Kuusamo. Zajął dopiero 14. miejsce. Wygrał, po raz czwarty w karierze, Szwajcar Simon Ammann

Konkurs skoków Kuusamo - relacja Z Czuba ?

Mówisz Kuusamo - myślisz loteria. Tam rzadko kiedy są "normalne" i sprawiedliwe konkursy. Wszystkim rządzi wiatr, wyniki są wypaczone przez warunki atmosferyczne. Małysz wspomniał nawet, że rozważał odpuszczenie startu w Finlandii, gdzie nigdy nie wygrał (najlepsze miejsce w Kuusamo to druga lokata).

W piątek wiatr zdecydował, że nie będzie konkursu drużynowego. W sobotę znowu była loteria. Organizatorzy popełnili wiele błędów, źle ustawili rozbieg i po ośmiu skokach przerwano zawody. Pierwsza seria była słaba, mało kto dolatywał do 120 metra, choć w Kuusamo spokojnie można lądować o 20 metrów dalej.

Próby Polaków były słabe. Kamil Stoch uzyskał 91,5 m i mógł tylko kręcić głową z niedowierzaniem. Kiedy Marcin Bachleda skoczył 114,5 m, trudno było przypuszczać, że zdobędzie jakiekolwiek punkty Pucharu Świata, Ale później tyle samo skoczył Małysz. Dwaj koledzy z reprezentacji dostali identyczną notę i razem z Czechem Jakubem Jandą byli dokładnie w środku drugiej dziesiątki.

Prowadził Szwajcar Ammann, który właściwie pierwszym skokiem rozstrzygnął losy rywalizacji. Jako jedyny pofrunął poza 130. metr i jasnym było, że zwycięzca będzie jeden. Druga seria przyniosła trochę więcej emocji, ale nie za sprawą Polaków. Bachleda spadł na przedostatnie miejsce po zawstydzającym skoku, w którym ledwo przekroczył sto metrów. Małysz uzyskał 121,5 m. I pozostał na czternastym miejscu. - Mój plan minimum to miejsce w dziesiątce. Chciałbym w niej być cały czas - mówił niezadowolony Adam, który w środę kończy 31 lat.

Austriacka koalicja nie dała rady dogonić Ammanna, za plecami którego miejsca zajęli Wolfgang Loitzl, Gregor Schlierenzauer i Thomas Morgenstern. Wspomnieć o tym warto, bo chwilę po zakończeniu konkursu indywidualnego rozegrano zaległy konkurs drużynowy. I nie wygrali go Austriacy, których pokonali Finowie. To jedna z większych sensacji - drużyna Alexandra Pointnera wydawała się nie mieć sobie równych. A trzeba pamiętać, że w ekipie Jane Väätäinena nie skacze już Janne Ahonen, który skończył karierę. Janne Happonen złamał nogę i ten sezon ma z głowy - biorąc to pod uwagę, sensacja jest tym większa. Polacy zajęli siódme miejsce.

Łyżeczką miodu w beczce dziegciu, jakim był występ drużyny Łukasza Kruczka w Kuusamo, jest ostatni skok Małysza. W konkursie drużynowym osiągnął 133 metry. Niewiele mniej niż ci, którzy wydają się faworytami tego sezonu. W następny weekend zawody w Trondheim.

Wyniki konkursu w Kuusamo:

Klasyfikacja generalna PŚ:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.