Skoki narciarskie. Puchar Świata w Zakopanem. Małysz: - Na Kamila jeszcze nie ma mocnych. Tajner: - Wielu skoczków się mocno zdziwi. Skocznia była przestarzała, a teraz stała się bardzo trudna technicznie

Biletów brak, nadzieje na kolejne zwycięstwo Kamila Stocha i drużyny - ogromne. To będzie dla Kamila Stocha pierwszy po wygraniu Turnieju Czterech Skoczni Puchar Świata w rodzinnych stronach. I pierwszy PŚ po zmianie profilu Wielkiej Krokwi. Na razie nową skocznię znają tylko Polacy. Od 16 treningi, od 18 kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego

- Bilety? Jakie bilety. Teraz się trzeba cieszyć, gdy się jakieś miejsce do spania znajdzie w Zakopanem - słychać w punkcie wydawania akredytacji. Zaczyna się weekendowe szaleństwo skoków. W - jak ją nazwano na okolicznościowej ulotce - biało-czerwonej krainie czarów. W piątek o 18 kwalifikacje do konkursu indywidualnego, w sobotę o 16 konkurs drużynowy, w niedzielę o 16 indywidualny.

Kamil Stoch startuje u siebie w Zakopanem jako lider Pucharu Świata, po trzech zwycięstwach z rzędu, w Bischofshofen i podwójnym w Wiśle. Stroje liderów Polacy założą też w konkursie drużynowym, bo prowadzą w Pucharze Narodów.

Na początku grudnia, gdy Polska w Klingenthal pierwszy raz wygrała drużynówkę Pucharu Świata, trener Stefan Horngacher zapytał swoich skoczków: "A dlaczego wy tak fruwacie pod sufit z radości? Przecież to ma być dla was coś normalnego". Wtedy jeszcze nie było. Ale już tydzień później Kamil Stoch i Maciej Kot stali razem na podium w Lillehammer, na pierwszym i drugim miejscu. A miesiąc później Stoch i Piotr Żyła byli dekorowani jako zwycięzca i drugi skoczek Turnieju Czterech Skoczni. Polacy dominowali w ostatnich tygodniach i jak mówi Sport.pl Adam Małysz, w Zakopanem może być podobnie.

- Kamil pozostaje faworytem, w środę na treningu w Zakopanem skakał bardzo dobrze. Moim zdaniem na razie nie ma jeszcze na niego mocnych, rywale raczej nie zdążyli się w krótkim czasie tak odbudować - mówi Małysz. Gdy on 15 lat temu miał w Zakopanem pierwszy Puchar Świata w czasach Małyszomanii, to były konkursy stanu wyjątkowego: oblężenie skoczni zaczęło się już w nocy przed konkursem, tysiące ludzi weszło wówczas bez biletów, tysiące nie dostały się na zawody. I przez kolejne lata Zakopane było nieprzerwanie tym miejscem w Pucharze Świata, w którym jest najgłośniej, w którym nigdy nie ma pustek na trybunach, nawet gdy Polakom szło gorzej. Tutaj się podnosili z kryzysów, chociaż na chwilę, tutaj Kamil Stoch wygrał w 2011 pierwszy raz w karierze.

- Już się cieszę na kolejny dzień pracy - mówi Sport.pl Stoch. Polscy skoczkowie po środowych udanych treningach dostali w czwartek dzień wolny. Oni już dobrze poznali przebudowaną skocznię, trenowali na niej już przed Turniejem Czterech Skoczni. Dla pozostałych ekip piątkowe treningi będą pierwszą okazją do sprawdzenia, jak się tu skacze po korekcie profilu. - Wielu skoczków się bardzo zdziwi. Ta skocznia była przestarzała, za łatwa po prostu. Nawet my jej unikaliśmy przed ważnymi imprezami, wszyscy woleli jeździć do Wisły, bo tam jest nowoczesny profil. A teraz Zakopane dołączyło do Wisły. Skocznia stała się bardzo trudna technicznie, bo próg został obniżony do 11 stopni, podniesione jest przejście, obniżył się tor lotu. Takiej skoczni nam było trzeba - mówił Sport.pl prezes Apoloniusz Tajner. Adam Małysz mówi, że znajomość skoczni nie będzie znaczącą przewagą dla Polaków, bo skoczkowie szybko się do nowego profilu przyzwyczajają. - Myślałem, że będzie inaczej: rozbieg nie jest dziś tak stromy, na skoczni już tak zawodników nie wgniata przy przejściu do odbicia, za to próg jest krótszy. Spodziewałem się, że niełatwo się będzie na to przestawić, ale w mistrzostwach Polski nie było z tym wielkich problemów. Tyle, że na tym krótszym progu niektórzy trochę spóźniają odbicie - mówi Małysz.

Na liście startowej jest 69. zawodników. Brakuje Severina Freunda, który chciał w spokoju popracować nad powrotem do formy. Próbował tego ostatnio Peter Prevc i właśnie w Zakopanem wraca do rywalizacji. Podobnie jak Janne Ahonen. Dla polskich skoczków piątkowe skoki są bardzo ważne, bo trwa walka o miejsce w drużynie na mistrzostwa świata w Lahti. W Klingenthal drużynówkę wygrała czwórka brązowych medalistów mistrzostw świata w Val di Fiemme: Stoch, Kot, Żyła, Dawid Kubacki. Ale o miejsce powalczy też Jan Ziobro, który też zdobywał brąz MŚ z drużyną, w 2015 w Falun. Zakopane to najlepsza okazja by sprawdzić, jak kto skacze pod presją.

Zobacz wideo

W czym na Australian Open? Stroje Radwańskiej, Kerber... [WTA PRZEDSTAWIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.