Wimbledon. Menedżer sióstr Radwańskich odchodzi

"Victor Archutowski nie jest już menedżerem sióstr Radwańskich" - napisał we wtorek w SMS-ie do dziennikarzy Robert Radwański, ojciec i trener najlepszych polskich tenisistek. "Sam zrezygnowałem z powodów zdrowotnych" - przysłał po godzinie swojego SMS-a Archutowski. Obaj nie chcieli tego dnia rozmawiać z mediami. Czy sprawa ma drugie dno?

Archutowski pełnił rolę menedżera Agnieszki i Urszuli Radwańskich w ostatnich dwóch latach. Był też nieformalnym rzecznikiem prasowym, często komentował wyniki sióstr, odbierał telefony od dziennikarzy, gdy ci nie mogli się dodzwonić do trenera Radwańskiego.

Do rozstania doszło nagle, choć wtajemniczeni twierdzą, że zanosiło się na nie od dawna. Jeszcze dwa dni wcześniej Archutowski był gościem na grillu organizowanym przez rodzinę Radwańskich w Wimbledonie niedaleko kortów. Pomiędzy nim, a Radwańskimi, stosunki były wtedy jak najbardziej pozytywne. Victor od dawna był dobrym przyjacielem rodziny.

Wiadomo jednak, że w ostatnim czasie nie udało się zawrzeć kilku biznesowych kontraktów, nad którymi pracował Archutowski. Pochodzący z Anglii, ale świetnie mówiący po polsku menedżer, przygotowywał m.in. przedłużenie umowy sponsorskiej z marką zegarków - Longines. Prowadził też rozmowy z ministerstwem kultury i sportu w sprawie honorowego patronatu teamu Radwańskich nad obchodami 30-lecia " Solidarności" (darmowego, ale trener Radwański traktował sprawę bardzo prestiżowo). Do zawarcia obu umów nie doszło. Warunki proponowane przez Longinesa nie zostały - według nieoficjalnych informacji - zaakceptowane przez Radwańskiego, a z ministerstwem rozmowy urwały się po śmierci w katastrofie pod Smoleńskiej Tomasza Merty, który pilotował sprawę z ramienia resortu kultury. - Po jego śmierci uznali, że to sprawa polityczna, wszystko się popsuło. Zupełnie nie rozumiem dlaczego, ale to Victora proszę pytać, on to pilotował - mówił Radwański kilka dni temu.

Wiadomo też, że od dawna Archutowski bezskutecznie poszukiwał sponsora strategicznego dla Agnieszki i Urszuli w miejsce Prokomu, który wycofał się na początku 2008 r. Szukał też kontraktu odzieżowego - Agnieszka jest jedyną tenisistką z dziesiątki, która wciąż nie ma umowy na stroje. Żadnego dużego kontraktu nie udało się jednak podpisać, choć w ostatnich dwóch latach Radwańska miała kilka mniejszych umów - m.in. z Mercedesem, producentem butów Ryłko, a ostatnio z miastem Kraków, czego efektem naszywka " Krakow.pl" na jej stroju w Roland Garros i Wimbledonie.

Archutowski wielokrotnie był blisko porozumienia - np. z Filą i chińską marką Erke już prawie osiągnięto kompromis w sprawie umowy na stroje, ale pod koniec zawsze coś się psuło. Często decydowała twarda postawa Radwańskiego, który nigdy nie chciał się zgodzić na oddawanie części kontraktu pośrednikom - to w dzisiejszym tenisie niemal standard, że między zawodnika i koncern odzieżowy wchodzi jedna z agencji: Best (obecnie Lagardere), IMG lub Octagon. Bez prowizji dla agencji nie da się np. podpisać umowy z Adidasem i Nike.

Możliwe, że na rozstaniu zaważyło więc to, że Radwański z Archutowskim nie umieli osiągnąć kompromisu - jeden oczekiwał kontraktów, a drugi oczekiwał od pierwszego większej elastyczności wobec partnerów.

Możliwy w końcu jest też scenariusz, że naprawdę zdecydowały względy zdrowotne. " Z powodów zdrowotnych od końca Wimbledonu zrezygnowałem z funkcji menedżera teamu Radwańskich. Życzę siostrom dalszych sukcesów, a Uli powrotu do zdrowia. Zawsze będę trzymał kciuki" - napisał w SMS-ie do dziennikarzy Archutowski.

Kryzys? Każdemu życzę takiego kryzysu - Agnieszka Radwańska ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.