Kubot jest pierwszym po Wojciechu Fibaku Polakiem, który awansował do pierwszej setki rankingu ATP. Tenisista nie kryje radości. - Spełnił się mój dziecięcy sen. Ja jestem prosty, skromny chłopak z Lubina. Cały czas pamiętam czasy, gdy zimą na szóstą jeździłem na trening rowerem. Wtedy marzyłem o wspaniałych meczach, pełnych halach i rywalizacji z gwiazdami. Wreszcie dostałem wypłatę za lata wyrzeczeń i ciężkiej pracy - mówi Kubot, który zapewnia, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. - Mam 27 lat, więc przede mną jeszcze trzy lata gry na najwyższym poziomie. Trzeba sobie wyznaczać kolejne cele. Następny to oczywiście pierwsza pięćdziesiątka.
22 listopada Polak zagra w rozpoczynającym się deblowym finale ATP w londyńskiej hali O2 Arena.
Radwańska: Przepis na sukces? 15 minut treningu dziennie ?