To nasz cel i wymarzone zwieńczenie roku. W ostatnich dwóch latach cel Realu był jasny: Liga Mistrzów, La Liga i Puchar Hiszpanii. Z takim składem nie było na to szans, przede wszystkim w Champions League. Teraz mamy 25 zawodników światowej klasy. Na trybuny wędrują reprezentanci krajów. Brakuje zgrania, ale przyjdzie z czasem.
Poprzedni sezon był słaby, prezydent, trener i kilku zawodników zostało przeznaczonych do "odstrzału". Mówiło się o zmianie wizerunku klubu. Na wakacje przyjechałem do Polski spakowany w 80 procentach. Uznałem, że mój pobyt w Realu się skończył. Odezwał się jednak nowy dyrektor sportowy Jorge Valdano i zaproponował roczną umowę. Żona, kiedy dowiedziała się o ofercie, poprosiła, bym choć raz podjął decyzję familijną. Kontrakt podpisałem dla rodziny. Skazałem się na ławkę rezerwowych, ale żona i trójka dzieci są szczęśliwe. Jednak za rok chyba wrócimy do Polski.
Kaka został kupiony na osłodę przegranego ostatniego sezonu. Cristiano spełnił swoje marzenia, przyjeżdżając do Madrytu. Ale chcemy uniknąć sytuacji, że Real zależy od jednego piłkarza, bo wtedy zespół staje się czytelniejszy dla rywali. Ludzie oczekują, że Ronaldo sam będzie wygrywał nam mecze. To wielka gwiazda, zrobi swoje, ale reszta musi mu pomagać. W każdym spotkaniu, kiedy ma piłkę, jest przy nim trzech rywali. Dzięki temu inni mają miejsce.
Pellegrini to dobry wybór. Potrafi rozmawiać z zawodnikami. Widać, że będzie stosował rotację w składzie. Poza tym tak ciężko jak z nim, jeszcze w Realu nie trenowałem. Na obozie mieliśmy po trzy treningi dziennie i nikt nie grymasił. Poważną pracę łączy z humorem, który dodaje pewności. Ale w Hiszpanii trener jest dobry zawsze do pierwszej porażki. Schustera po pierwszym sezonie okrzyknięto najlepszym szkoleniowcem w historii klubu. Po dwóch miesiącach pracy w drugim roku - najgorszym.
Nie sądzę. Pozycja Casillasa jest niepodważalna. Kiedy odchodziłem z Anfield, Rafa Benitez mówił mi, że w Madrycie czeka mnie mnóstwo roboty. Bo gdy los sprawi, że dostanę szansę w Realu, to nikt nie będzie chciał słyszeć tłumaczenia, że byłem nieprzygotowany. Czekam więc na nią, jak będzie potrzeba, zagram i, mam nadzieję, nie zawiodę. Ale Iker nie za bardzo lubi i chce odpoczywać od grania.
Cały wywiad z Dudkiem znajdziesz tutaj ?