Na pierwszy ogień w Canberze pójdzie drużyna w składzie: Maja Włoszczowska, Marcin Karczyński, Marek Konwa i Maciej Adamczyk. Wszyscy, a także Aleksandra Dawidowicz i Paula Gorycka (pojadą tylko w wyścigu do lat 23), trenowali na trasie mistrzostw świata w parku Stromlo. Na szosę pojechali pozostali członkowie ekipy: Magdalena Sadłecka, Anna Szafraniec i Piotr Brzóska.
Największy niepokój wzbudzała kondycja psychiczna i fizyczna Mai Włoszczowskiej po piątkowym upadku na najtrudniejszym odcinku trasy w Stromlo. - Wszystko jest ok, choć dostałam w nocy wiele SMS-ów. Wszyscy pytają, jak się miewam. Jest dobrze - zapewniała liderka kadry i grupy CCC Polkowice.
I było ok także na stromych wzniesieniach przedmieść Canberry, gdzie kadra spędziła około trzech godzin. Do znudzenia kolarze powtarzali przejazdy przez wysokie kamienie i rów, który albo się przeskakuje, albo objeżdża dookoła. - Jeśli się marzy o medalach, trzeba być perfekcyjnym w tym, co się robi - mówi trener Andrzej Piątek i wymienia jednym tchem konkurentki Mai do medalu - przede wszystkim Sabine Spitz i Irinę Kalentiewą, a więc medalistki z Pekinu oraz Kanadyjkę Catherine Prendel.
Drugiemu trenerowi Grzegorzowi Dziadowcowi udało się posklejać pękniętą ramę roweru Macieja Adamczyka. Zresztą pomocnik trenera Piątka oraz mechanik Hubert Grzebinoga mają pełne ręce roboty. Po porady przyjeżdżają do nich nawet zagraniczne ekipy mające kłopoty ze sprzętem.
W niedzielę kolejny trening na trasie zatwierdzonej już przez komisarza UCI (międzynarodowej federacji). Trener Piątek chce także zabrać na przejażdżkę po Stromlo dziennikarzy, by sami przekonali się, jak trudna jest to trasa.
Niebezpieczny upadek Mai Włoszczowskiej ?
Zobacz też:
Ile km pokonała w tym roku Maja Włoszczowska na blogu iwanczyk.blox.pl
Trener Andrzej Piątek wiesza flagę w swoim pokoju na twitterze: www.twitter.com/iwanczyk_gw
