W piątek w Wiśle w drugiej serii treningowej Stoch skoczył tak daleko, że kolejny raz tej zimy poczuł ból w prawym kolanie. Po rozmowach z trenerem Stefanem Horngacherem i doktorem Winiarskim postanowił zrezygnować ze startu w kwalifikacjach. W sobotę w rozmowie ze Sport.pl lekarz kadry przypominał, że po raz pierwszy w trwającym sezonie Stoch nadwerężył kolano miesiąc temu w Lillehammer, a po drugi zrobił to 5 stycznia w Bischofshofen, czyli w przeddzień konkursu kończącego 65. Turniej Czterech Skoczni.
Stoch, mimo bólu kolana i barku obitego przez upadek w Innsbrucku, turniej wygrał. W Wiśle też był najlepszy - zwyciężył i w sobotę, i w niedzielę. Doktor Winiarski na łamach Sport.pl zapowiadał, że w poniedziałek, czyli dzień po zawodach w Wiśle, będzie chciał sprawdzić czy wewnątrz kolana Stocha nie dzieje się nic złego. - Kontuzja wraca zbyt często, żeby się nie martwić, absolutnie wykonamy rezonans - tłumaczył.
Na szczęście badanie pokazało, że wielkich powodów do zmartwień nie ma. - Mogę przekazać dobre wiadomości. Jest tak, jak myślałem, czyli w kolanie nie ma żadnych poważnych uszkodzeń, a kontuzję możemy traktować jako rzecz przeciążeniową - mówi nam Winiarski. - Trzeba trochę Kamila oszczędzać, dać mu poodpoczywać. Ale nie kosztem startów. Z całą pewnością Stoch wystartuje w Zakopanem i w kolejnych konkursach też - dodaje lekarz polskich skoczków.
Weekend Pucharu Świata w Zakopanem od piątku do niedzieli. W piątek treningi i kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego, w sobotę - "drużynówka".
Duda ze Stochem załatają dziurę budżetową! Zieliński i Szczęsny smutni [MEMY]