Tak relacjonowaliśmy gem po gemie
Młodsza z sióstr Radwańskich ma za sobą bardzo nieudany sezon, po którym spadła na 179. miejsce na świecie. Początek roku był jednak nadspodziewanie udany. Po wygraniu trzech meczów w kwalifikacjach Polka wyeliminowała doświadczone Francescę Schiavone i Danielę Hantuchovą i przed meczem z 54. na świecie Davis bukmacherzy nie mieli zdecydowanej faworytki.
Po nerwowym początku i przegraniu dwóch pierwszych gemów Radwańska przejęła inicjatywę na korcie. Imponowała dobrym czuciem piłki, przygotowaniem uderzeń i kombinacyjną grą. Zachwycała publiczność i komentatorkę, która porównywała jej zagrania z tymi, z których słynie starsza siostra.
Wszystko szło świetnie do stanu 6:2, 2:0. Wówczas po wygraniu ośmiu kolejnych gemów Radwańska nagle stanęła. Popełniała seryjne błędy, wyrzucała piłkę na aut, nie potrafiła przeciwstawić się rywalce, która weszła w rytm. Polka starała się zmieniać tempo gry, ale walkę podjęła tylko na chwilę na początku trzeciego seta. Przy 21-letniej rywalce 24-letnia Radwańska wyglądała jak niepewna juniorka.
Co ciekawe, Davis zrobiła dokładnie to samo co dzień wcześniej. Wówczas w II rundzie przegrywała z rodaczką Sloane Stephens już 1:6, 0:2, ale wygrała cały mecz. Teraz dokonała podobnej sztuki i w półfinale w piątek zagra z Venus Williams.
Radwańska za występ w Auckland otrzyma w sumie 78 punktów, z czego 18 za przejście kwalifikacji. Pozwoli jej to awansować o blisko 30 miejsc w światowym rankingu.
Lauren Davis (USA) - Urszula Radwańska (Polska) 2:6, 6:2, 6:1
Karolina Woźniacka (Dania, 1) - Julia Goerges (Niemcy) 6:4, 6:4
Venus Williams (USA, 3) - Jelena Wiesnina (Rosja) 6:2, 6:4
Barbora Zahlavova Strycova (Czechy, 4) - Coco Vandeweghe (USA, 7) 6:4, 7:5