Radwańska rozpoczęła mecz od przegrania trzech pierwszych gemów, w tym jednego serwisowego. Polka odrobiła jednak straty i doprowadziła do tie-breaka, w którym była zdecydowanie lepsza od Słowaczki (wygrała do trzech).
W drugim secie obie zawodniczki miały problem z utrzymaniem własnej zagrywki - wygrały tylko po gemie przy własnym podaniu i o losach seta znów rozstrzygnął tie-break. Ponownie wygrała go Radwańska.
Polka, która w turnieju jest rozstawiona z siódemką, o półfinał zagra z Dominiką Cibulkovą. Słowaczka jest rozstawiona z numerem trzecim. W drugiej rundzie w dwóch setach pokonała Szwajcarkę Voegle. Dla Radwańskiej awans do ćwierćfinału to nie tylko nieco ponad 19 tys. dolarów na koncie, ale i awans w rankingu WTA - Polka powinna podskoczyć przynajmniej do 39. miejsca (z 42.).
Po awansie Urszuli Radwańskiej mamy po raz pierwszy w historii trzy polskie tenisistki w ćwierćfinałach turniejów z cyklu WTA w tym samym tygodniu. W Stanford do trzeciej rundy awansowały obie siostry Radwańskie ( Agnieszka pokonała Francescę Schiavone ). Trzecią Polką w ćwierćfinale jest Magda Linette, która gra w turnieju w Baku. Jej wygrana w stolicy Azerbejdżanu z Czeszką Kristiną Pliskovą 2:1 (3:6, 6:1, 6:2) to najlepszy wynik w karierze. Możemy się spodziewać awansu 21-letniej Polki do drugiej setki rankingu WTA - po samym ćwierćfinale powinna przeskoczyć z 226. miejsca na 185. A może być jeszcze wyżej, jeśli wygra swój piątkowy ćwierćfinał z Tunezyjką Ons Jabeur.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone