Biegi narciarskie. Norwedzy w szoku. Czy Bjoergen ryzykowała własnym życiem?

Kilka miesięcy temu Marit Bjoergen, która nie wystąpi w Tour de Ski z powodu wykrytej arytmii serca, zaproponowano kompleksowe badania, ale biegaczka odmówiła - zdradził kierownik reprezentacji Norwegii Vidar Lofshus. Norweska prasa jest w szoku i pyta, czy największa rywalka Justyny Kowalczyk, nie ryzykowała własnym życiem?

Czy Polka znów wygra Tour de Ski? Wszyscy kibicujemy Justynie Kowalczyk

W niedzielę wieczorem norweskie serwisy podały informację, że Bjoergen nie wystartuje w rozpoczynającym się 29 grudnia w Oberhofie Tour de Ski. Powodem są problemy z sercem biegaczki, które pojawiły się przed sobotnim treningiem - Poczuła się nieswojo. Określiła to jako mały dyskomfort - powiedział jej osobisty lekarz Hans Petter Stokke.

Norwedzy donoszą o arytmii, czyli zaburzeniu rytmu bicia serca, które staje się nieregularne, zbyt szybkie lub zbyt wolne. Okazuje się, że kilka miesięcy temu Bjoergen zaproponowano kompleksowe badania, tzw. screening serca. Polega on m.in. monitorowaniu ciśnienia tętniczego krwi, teście wysiłkowym, sprawdzeniu zwężenia naczyń krwionośnych, ocenia wydolność mięśnia sercowego i sprawdza jego budowę. Wszystko po to, by wykryć ewentualne problemy, jakie mogłyby się pojawiać w przyszłości. Bjoergen jednak odmówiła.

- Uznaliśmy, że badanie nie było konieczne - wyjaśnia w rozmowie z gazetą "Verdens Gang" kierownik reprezentacji Vidar Lofshus. - Nie zrobiliśmy screeningu, ale miała testy na choroby układu krążenia poprzez badanie krwi oraz EKG i wszystko było w porządku - dodaje.

Norwedzy są w szoku i przypominają, że na atak serca zmarł wiosną wicemistrz olimpijski w pływaniu z Pekinu Alexander Dale Oen. Już wtedy pytano, czy wyczynowi sportowcy nie ryzykują własnym zdrowiem. Problemy z arytmią mieli też biegacze narciarscy Kristian Tettli Rennemo oraz Martin Johnsrud Sundby. Teraz zmaga się z nimi Bjoergen.

Zdaniem Hansa Pettera Stokkego biegacze są szczególnie narażeni na tego typu problemy. - Ryzyko wystąpienia arytmii serca jest u nich 15 proc. większe. Mięsień sercowy jest mocno eksploatowany i ściany są rozciągnięte. Fizjologicznie serce staje się większe, co może wpływać na rytm jego bicia - stwierdził lekarz.

Rennemo i Sundby'emu kłopoty z sercem nie przeszkodziły w kontynuowaniu kariery. Trener Bjoergen Egil Kristiansen jest pewien, że jego podopieczna też szybko wróci do sportu. - Tour de Ski, jeden z jej najważniejszych celów w tym sezonie ma z głowy, ale nie ma mowy, żeby na dobre zakończyła karierę - stwierdził szkoleniowiec. Lekarze podkreślają, że sobotnie zaburzenia mogą okazać się nieszkodliwe i nie być oznaką czegoś poważnego.

Noc z soboty na niedzielę biegaczka spędziła w szpitalu w Trondheim, po czym została zwolniona. Przejdzie jeszcze szereg badań. W stałym kontakcie SMS-owym była z nią koleżanka z reprezentacji Therese Johaug. - To była strasznie smutna wiadomość i szok dla nas wszystkich. Wiemy, jak bardzo chciała wygrać Tour de Ski. Ale zdrowie jest najważniejsze - powiedziała Johaug. I dodała, że teraz wszystkie Norweżki pobiegną dla niej.

Jeszcze żadna Norweżka w historii nie wygrała klasyfikacji generalnej tych zawodów. W ostatnich trzech edycjach Tour de Ski najlepsza była Justyna Kowalczyk. Tegoroczna edycja zacznie się w sobotę, a zakończy 6 stycznia.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.