Tenis. Fibak: Radwańska biegała, Kerber piła lemoniadę

- Spotkanie Agnieszki Radwańskiej z Karoliną Woźniacką było zacięty. Agnieszka wygrała, bo jest mocniejsza psychicznie - ocenia Wojciech Fibak. W półfinale turnieju WTA w Tokio Polka zmierzy się z Niemką Andżeliką Kerber, której mecz walkowerem oddała Wiktoria Azarenka. - Agnieszka musiała przez dwie godziny biegać, a Kerber oglądała to sobie z wyciągniętymi w górę nogami i popijała lemoniadę. Ale i tak to Radwańska jest faworytką - uważa Fibak. Spotkanie Radwańska - Kerber w piątek o godz. 8. Transmisja w Eurosporcie 2, relacja na żywo w Sport.pl

- Mecz Agnieszki z Karoliną wyglądał tak, jak przewidywałem. Widzieliśmy długie wymiany, długi mecz. Mimo że Radwańska wygrała 6:4, 6:3, ten wynik zupełnie nie oddaje zaciętości i wyrównanego poziomu. Agnieszka wygrała, bo jest w tej chwili trzecią zawodniczką świata, od 11. Karoliny jest mocniejsza psychicznie i potrafi wygrywać ważne punkty. Widać było, że obie grały równo, ale te najważniejsze akcje decydujące o wyniku wygrywała Agnieszka - podsumowuje Fibak.

Według najlepszego polskiego tenisisty w historii zwycięstwo nad Woźniacką kosztowało Radwańską sporo sił. - Moim zdaniem odczuwało się, że Karolina lubi grać z Agnieszką, że Radwańska jej odpowiada. Zresztą właśnie dlatego Woźniacka ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań z Agnieszką [5:3]. Tym razem przegrała, bo jeszcze nie jest w swojej wielkiej formie, jeszcze nie gra tak, jak wtedy, gdy była liderką światowego rankingu. Ona do tej dyspozycji dopiero wraca, z czego się bardzo cieszę, bo życzę jej wszystkiego dobrego. Jednak na razie to Agnieszka gra bardziej urozmaicony i lepszy tenis, to ona popisała się kilkoma świetnymi wolejami i skrótami, a Karolina w bardziej skomplikowanych sytuacjach trochę się gubiła - analizuje Fibak.

Mecz Radwańskiej z Woźniacką Fibak oglądał w Poznaniu, w towarzystwie młodzieży rywalizującej w turnieju zorganizowanym przez tamtejszy klub tenisowy. Na co dzień w podpoznańskim Puszczykowie trenuje reprezentująca Niemcy Andżelika Kerber, która w Tokio będzie półfinałową rywalką Radwańskiej.

- Pokazywano mi tutaj zdjęcia mamy Andżeliki grającej na poznańskich kortach. Wszyscy wiemy, że grał ojciec, ja nawet nie pamiętałem, że mama też grała - mówi Fibak i przechodzi do prognozowania tego, co może się wydarzyć w piątkowym półfinale.

- Ogólnie to dobra wiadomość, że z turnieju odpadły już Wiktoria Azarenka i Maria Szarapowa. Agnieszka nie lubi z nimi grać, tak jak nie lubi grać z Sereną Williams, której tu nie ma. Turniej jest dla Agnieszki otwarty, teraz to ona jest główną faworytką do wygrania imprezy, choć oczywiście na Kerber będzie musiała bardzo uważać, bo ta na pewno będzie chciała jej się zrewanżować za porażkę w półfinale Wimbledonu - twierdzi Fibak.

Były tenisista zwraca uwagę na to, że Kerber ćwierćfinał tokijskiego turnieju wygrała bez gry, bo z imprezy wycofała się Azarenka (Białorusinka skarżyła się na zawroty głowy). - Agnieszka musiała przez dwie godziny biegać, walczyć o każdy punkt, a Kerber oglądała to sobie z wyciągniętymi w górę nogami i w swoim pokoju hotelowym popijała lemoniadę. Andżelika jest wypoczęta, ale z drugiej strony Agnieszka też nie powinna być zmęczona, bo przez trzy tygodnie przed tym turniejem nie grała. Dobrze, że z Woźniacką nie grała trzech setów. Większym problemem od zmęczenia może być fakt, że Kerber jest leworęczna, a z takimi rywalkami gra się trudniej. Ale i tak to Polka będzie faworytką - uważa Fibak.

Ćwierćfinalista czterech turniejów wielkoszlemowych w grze pojedynczej przypomina, że w drodze do półfinału Kerber pokonała 6:1, 6:1 Urszulę Radwańską. - Po tym laniu, jakie dostała Ula Agnieszka na pewno będzie chciała pomścić siostrę - śmieje się Fibak.

Więcej o:
Copyright © Agora SA