WTA w Miami. Marion Bartoli - jedyna taka tenisistka w czołówce

Marion Bartoli (WTA 7) będzie przeciwniczką Agnieszki Radwańskiej (WTA 4) w półfinałowym meczu podczas prestiżowego turnieju w Miami. Francuzka ma odmienny styl, unikalny w porównaniu do innych czołowych zawodniczek na świecie. Uderzenia z obu stron są w jej wykonaniu oburęczne, a jej serwis nazywany był przez wielu ?najbrzydszym w historii tenisa?. Relacja z meczu Radwańska - Bartoli w Sport.pl o godzinie 3 polskiego czasu w nocy z czwartku na piątek.

Marion Bartoli od reszty stawki odróżnia kilka elementów. Po pierwsze, jest ona najwyżej sklasyfikowaną w rankingu tenisistką grającą oburącz zarówno ze strony forhendowej jak i bekhendowej. Z czołowej pięćdziesiątki podobnie grają jeszcze tylko Chinka Shuai Peng (WTA 23) i Rumunka Monica Niculescu (WTA 28).

Oburęczna gra bywa zaletą, jednak ma też swoje minusy. Na jej korzyść działa przede wszystkim siła rażenia, jaką dysponują zawodniczki w ten sposób grające. Marion Bartoli, Shuai Peng, czy Lucie Hradecka (WTA 68) to tenisistki ofensywne, jednak ich bolączką jest bycie przy piłce na czas. Oburęczna gra wymaga bowiem bliższego ustawienia się do każdego odbicia.

Szaleni rodzice tenisistów. Kradną, biją, obrażają...

 

Złodziejka czasu między punktami

Kolejnym elementem, który odróżnia kolejną rywalkę Agnieszki Radwańskiej od całej reszty jest ruch serwisowy. Tenisistka pracuje nad poprawą podania od kilku sezonów. "Gdy go zobaczyłem, myślałem, że zwariowałem" - pisał o serwisie Bartoli w 2009 roku na forum serwisu yahoo użytkownik Pink Hippo. Obecnie podanie zawodniczki można już co najwyżej nazwać niekonwencjonalnym.

Bartoli ma także wiele nawyków, których nie chce, bądź nie umie się oduczyć. Przed każdym wprowadzeniem piłki do gry żwawo podskakuje, a przy odbijaniu piłki przed serwisem, będąc w solidnym rozkroku pracuje na nogach niczym sprężyna. To wszystko sprawia, że od momentu rozpoczęcia przygotowań serwisowych do podania mija nierzadko kilkanaście sekund.

Wybuchowa Francuzka

Marion Bartoli potrafi być także wybuchowa. Upust emocjom dała m.in. podczas ubiegłorocznego turnieju wimbledońskiego, na którym w 2007 roku dotarła do meczu finałowego. W trzeciej rundzie, po przegraniu pierwszego seta z Włoszką Flavią Pennettą 5:7, Bartoli zdecydowanym gestem pokazała obecnym na trybunach rodzicom, aby opuścili obiekt. Zachowanie dziwiło tym bardziej, że ojciec Walter jest jej trenerem.

 

Rodzice potulnie opuścili trybuny, a córka wygrała kolejne partie 6:4 9:7. - Potrzebowałam pozbyć się jakoś frustracji i zrobiłam to w ten sposób. Mogłam złamać rakietę, rzucić workiem albo czymkolwiek. Normalnie się tak nie zachowuję, ale tym razem czułam, że muszę jakoś się wyładować i zacząć na świeżo - tłumaczyła po meczu.

Dowiedz się więcej o najbliższej rywalce Agnieszki Radwańskiej. Czego nie wiesz o Marion Bartoli?

 

Radwańska - Bartoli 12:1

Jak wskazuje historia ich pojedynków, jest to wymarzona przeciwniczka dla Polki, która wygrała wszystkie sześć dotychczasowych meczów, tracąc zaledwie jednego seta.

Pomimo niekorzystnego bilansu, Bartoli przekonuje, że jest przygotowana na przerwanie złej passy. - Wiem, że nie będzie to łatwy mecz. Ona jest niesamowicie konsekwentna, szczególnie od czasu turniejów azjatyckich w ubiegłym roku, kiedy zaczęła wygrywać absolutnie wszystko - stwierdziła świadoma zagrożenia Bartoli. Radwańska wygrała wtedy turnieje w Tokio i Pekinie (wcześniej w Carlsbadzie) i rzutem na taśmę awansowała do kończącego sezon turnieju Mistrzyń.

- Wiem, że będę musiała dużo biegać, nie tylko wzdłuż linii końcowej, ale także do przodu. Będzie zagrywała wiele skrótów. Ale będę na to gotowa - zapowiada przed półfinałowym spotkaniem Bartoli, która w czwartek pokonała liderkę rankingu WTA Wiktorię Azarenkę 6:3 6:3.

Radwańska zagra z Bartoli w nocy z czwartku na piątek o godzinie 3 czasu polskiego. Już o 19 w czwartek na korcie centralnym w Miami pojawią się uczestniczki pierwszego półfinału - ubiegłoroczna finalistka Maria Szarapowa (WTA 2) i Karolina Woźniacka (WTA 6).

Stawką kolejnego meczu Agnieszki będzie czek na 352 tys. dol. oraz 700 punktów. Wygrana zapewni 23-latce utrzymanie czwartej pozycji w rankingu, niezależnie od dalszych wyników Karoliny Woźniackiej. Była liderka rankingu WTA aby wyprzedzić Radwańską, musi triumfować w imprezie, licząc, że rywalka nie dojdzie do finału. Na awans w rankingu po turnieju w Miami Polka szans nie ma.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.