Kamil Stoch: Chcę zdobyć medal olimpijski [ROZMOWA]

- Owszem, na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi chcę zdobyć medal i nie boję się tego powiedzieć. Wręcz trzeba mówić o takich rzeczach - przekonuje Kamil Stoch, skoczek z Zębu, mistrz świata.

Jesteś kibicem i jesteś z Krakowa? Musisz zostać fanem Facebooka Kraków - Sport.pl ?

Czy jest pan przesądny?

Kamil Stoch: - Nie.

Gdyby dostał pan ofertę pełnienia funkcji chorążego podczas przyszłorocznych igrzysk olimpijskich, zgodziłby się pan?

- Są tacy, którzy się chyba lepiej do tego nadają - wyżsi, lepiej zbudowani (śmiech). A tak poważnie: pewnie zastanowiłbym się nad taką propozycją wspólnie z trenerem, bo wszystko zależy od planu treningowego.

Do igrzysk zostało sto dni. Studniówka kojarzy się raczej z czymś radosnym, a teraz pewnie jest inaczej.

- Dlaczego?

Bo miejsce radości musi zająć skupienie.

- Jedno drugiego nie wyklucza (śmiech). Skupienia i koncentracji nie brakuje, ale to, że ciężko pracujemy, nie znaczy, że nie wolno czerpać z tego radości. Przeciwnie: nawet trzeba.

Pana cele na igrzyska?

- Powtarzam co roku, że chcę się rozwijać, dlatego nie zamierzam poprzestać na tym, co już zdobyłem. Chcę być coraz lepszy, więc każda poprawa wyniku będzie mnie satysfakcjonować.

Przeczytaj też: Stoch, Kot, Żyła... Wszyscy z Krakowa chcą wyskoczyć do Soczi ?

Dość ogólnikowe stwierdzenia, a wszyscy chcielibyśmy raczej usłyszeć, że do Soczi wybierze się pan po medal. Czy raczej powie pan, że po prostu ma być lepiej niż ostatnio w Vancouver?

- Gdybym tak powiedział, to pomyślelibyście sobie, że nie mam wygórowanych ambicji [Stoch na dużej skoczni był 17., a na normalnej 12. - red.]. Owszem, chcę zdobyć medal, nie boję się tego powiedzieć. Wręcz trzeba mówić o takich rzeczach. Ale nikt mi medalu nie da za samo to, że tam polecę. Trzeba spokoju, dużo pewności siebie i dobrego planu. Do igrzysk jeszcze daleko i dziś w imieniu całej drużyny mogę tylko zapewnić, że będziemy walczyć. Damy z siebie wszystko.

To, że był pan już na igrzyskach, ma jakieś znaczenie?

- Po części tak. To będą dla mnie kolejne igrzyska, a to daje mi pewną wiedzę. Ale z drugiej strony każde zawody są inne. Będę starał się wynieść jak najwięcej doświadczenia i cieszyć się tą imprezą.

Jakie będą dla pana najbliższe dni?

- Czekają nas badania lekarskie w Warszawie i jeszcze konferencja prasowa. A potem treningi, treningi i jeszcze raz treningi...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.