Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch: Jest niedosyt

- Wrażenia fajne, ale niedosytu trochę zostało. Mniej niż po Oberstdorfie, ale jest - powiedział po zajęciu szóstego miejsca w Garmisch-Partenkirchen Kamil Stoch. Zawody wygrał Anders Jacobsen, piąty był Maciej Kot

Co gdzie kiedy? Plan Turnieju Czterech Skoczni

- Pierwszy skok był super, w drugim było więcej agresji, a i warunki nie były tak korzystne. Trochę jednak zepsułem. Za pierwszy skok dostałem mało punktów, nie do końca się z tym zgadzam, choć wylądowałem na dwie nogi. Telemarka nie było, więc noty powinny być zaniżone. Ale są zawodnicy, którzy lądują na dwie nogi i nie mają obniżanych not. Taki jest urok tego sportu - stwierdził po konkursie Stoch.

- Turniej osiągnął półmetek, jest lepiej niż w zeszłym roku, aczkolwiek w obu konkursach mogłem osiągnąć lepszy wynik. Ostatniego słowa nie powiedziałem. Fajnie, że dwóch Polaków skończyło w szóstce. Było koło kogo usiąść i z kim pogadać na wieży w oczekiwaniu na skok. Po konkursie satysfakcja jest duża, tworzymy coraz mocniejszy zespół - dodał.

- Jacobsen jest w takiej formie, że może wygrać dwa pozostałe konkursy. Skacze fest. Pierwszy skok zepsuł na progu, ale wyciągnął wiele metrów. Moje skoki jeszcze nie są tak ustabilizowane i powtarzalne, bym szedł na górę i po prostu skakał. Może powinienem odciąć myślenie i iść skakać. Początek sezonu miałem ciężki, brakowało pewności, nie oddawałem dobrych skoków. Teraz przynajmniej jeden konkursowy jest dobry, a będzie lepiej - kontynuował Stoch.

- Skocznię w Innsbrucku lubię najbardziej ze wszystkich turniejowych. Miejsce na podium jeszcze jest możliwe, ale nie będę się skupiał na tym. Celem nadrzędnym są dwa dobre skoki konkursowe - zapowiedział przed trzecim konkursem, który odbędzie się 4 stycznia.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.