Skoki narciarskie. Puchar Świata w Zakopanem. Schlierenzauer dogonił Małysza

Austriak piąty raz wygrał w Zakopanem. Dla Polaków były to dwa najlepsze konkursy w tym sezonie

My też mamy zdanie! Dzielimy się nim na Facebook/Sportpl ?

Schlierenzauer potrzebował tylko nieco ponad pięciu lat, by w PŚ dorównać Adamowi Małyszowi. Ma już 39 zwycięstw, tyle co polski mistrz. A do rekordzisty Mattiego Nykänena brakuje mu tylko ośmiu wygranych. Za to nie ma już sobie równych w Zakopanem. Dzięki sobotniemu zwycięstwu wyprzedził Małysza.

Schlierenzauerowi zależało na sobotnim zwycięstwie w Zakopanem. Był zawiedziony piątkowym występem, gdy nie znalazł się na podium. Pokonanie rywali nie przyszło mu jednak łatwo - nie skakał najdalej, ale za to najrówniej. Po pierwszej serii był trzeci. W drugiej też uzyskał trzeci wynik, ale to wystarczyło do awansu na pierwsze miejsce.

- Czuję się bardzo szczęśliwy. W ubiegłym roku mój idol Adam Małysz odniósł w Zakopanem 39. zwycięstwo w Pucharze Świata. Teraz mi się to również udało. To niesamowite uczucie. Nie wiem, czy uda mi się pobić rekord Nykänena jeszcze w tym sezonie. I tak jest ogromnie szczęśliwy, że w wieku 22 lat tyle osiągnąłem - cieszył się Austriak.

Schlierenzauer: Od złości do radości

Po piątkowym zwycięstwie gorzej spisał się Kamil Stoch. Zawiódł zwłaszcza w pierwszej serii, po której był dopiero 17. W drugiej skoczył 133,5 m i awansował o dziesięć pozycji. - Jestem zadowolony ze skoków. Weekend w Zakopanem, który dla mnie jest jak mistrzostwa świata, był dla mnie udany. Po piątkowym zwycięstwie emocji było tak dużo, że długo nie mogłem zasnąć. To było widać w pierwszym skoku w sobotę - przyznał Stoch.

Polacy na Wielkiej Krokwi uzbierali w obu konkursach aż 230 punktów, we wcześniejszych 13 - 615. Największą niespodziankę sprawił Aleksander Zniszczoł. W tym sezonie dopiero zadebiutował w PŚ, ale przed Zakopanem trener Łukasz Kruczek wziął go do kadry tylko trzy razy. W piątek był dziewiąty, a w sobotę 14. Zdobył 47 punktów PŚ i z Polaków lepsi są tylko Piotr Żyła i Stoch. 18-letniego skoczka w klubie Wisła Ustronianka prowadzi Jan Szturc, pierwszy trener Małysza. Już latem Zniszczoł dał sygnał, że można z nim wiązać nadzieje, kiedy wygrał Puchar Kontynentalny.

Tyle że to Zakopane jest mekką polskich fanów skoków narciarskich. Organizatorzy mieli obawy, czy w związku z zakończeniem kariery przez Małysza kibice znów wypełnią trybuny pod Wielką Krokwią. W piątek było ich 12-13 tys., w sobotę ok. 17 tys. Atmosfera była taka jak przez ostatnie lata - głośne śpiewy, wielka trąba dla każdego zawodnika, czyli znakomita zabawa.

Kuraś: Zakopane broni się mimo braku Małysza, Stochem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.