Redaktor to dopiero jest kibic! Poznaj nas na profilu Facebook/Sportpl ?
To będzie pierwszy od 17 lat Turniej bez naszego najwybitniejszego skoczka, jedynego polskiego zwycięzcy prestiżowych zawodów porównywanych do tenisowego Wielkiego Szlema czy lekkoatletycznej Diamentowej Ligi. Formuła jest przejrzysta: najpierw cztery dni na skoczniach w Niemczech (Oberstdorf i Garmisch-Partenkirchen), potem doba przerwy i kolejne cztery dni skakania w Austrii (Innsbruck i Bischofshofen).
Tajner: Stoch dojrzały jak Małysz. Powalczy o zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni
- Jadę bez wygórowanych oczekiwań, ale stać mnie na miejsce w pierwszej szóstce, uważam się za zawodnika ze światowej czołówki i postaram się to potwierdzić - deklaruje Stoch, który do Niemiec pojechał podbudowany ostatnimi świetnymi skokami. Zajął drugie miejsce w konkursie PŚ w Engelbergu, a w drugi dzień świąt poprawił rekord Skoczni im. Adama Małysza w Wiśle i wywalczył mistrzostwo Polski.
Tyle że w tym sezonie konkurencja będzie silna jak nigdy. Każdy skoczek z czołowej dziesiątki aspiruje do zwycięstwa, w każdym konkursie realna wydaje się całkowita wymiana obsady podium. Tradycyjnie już najwięcej do powiedzenia powinni mieć Austriacy - aż czterech jest w pierwszej dziesiątce PŚ. Triumfu najbardziej pragnie Gregor Schlierenzauer, który dzień po ostatnim konkursie skończy 22 lata. Na razie jest na najlepszej drodze, by zostać najbardziej utytułowanym skoczkiem w historii. Złote medale przywoził ze wszystkich najważniejszych imprez, w kolekcji ma Puchar Świata, wygrał 36 konkursów PŚ - legendarny Fin Matti Nykänen triumfował o dziesięć razy więcej. Przed Austriakiem, oprócz Fina, w tej klasyfikacji jest już tylko Małysz (39 triumfów). Ale "cudowny dzieciak austriackich skoków" nigdy nie wygrał TCS. - W sezonie, w którym nie ma igrzysk i mistrzostw świata, nastawiłem się na wygraną w Turnieju - zapowiedział Schlierenzauer przed sezonem.
Gdyby mu się udało, na najwyższym podium w Bischofshofen czwarty rok z rzędu stanąłby Austriak - w poprzednich triumfowali Wolfgang Loitzl, Andreas Kofler i Thomas Morgenstern. Nigdy wcześniej czterech różnych skoczków z jednego kraju nie wygrywało tej imprezy sezon po sezonie. Najgroźniejszych rywali Schlierenzauer znajdzie wśród rodaków, ale nie tylko. Po suchych latach w niemieckich skokach o miejsce na podium walczyć będą Severin Freund i 20-letni Richard Freitag, który w tym sezonie wygrał już w Harrachovie. Mocny będzie wicelider PŚ, Norweg Anders Bardal.
Wśród tych, którzy chcą popsuć humory faworytom, będzie na pewno Szwajcar Simon Ammann, który cztery razy był mistrzem olimpijskim, zdobył mistrzostwo świata i Puchar Świata, ale w Turnieju lądował dotąd najwyżej na drugim miejscu. Nie wolno lekceważyć lidera PŚ Koflera, który w tym sezonie wygrał aż cztery razy.
Stocha też stać na niespodziankę, jeśli zawsze będzie skakał tak jak w drugiej próbie w Engelbergu i Wiśle. W maju Kamil skończył 24 lata. Adam Małysz wygrał Turniej Czterech Skoczni w roku, w którym obchodził 24. urodziny.
Kamil Stoch: ? Po Nowym Roku Polacy grają lepiej