Skoki narciarskie. Stoch: Chcę być najlepszy

- Kiedyś wymagałem od siebie rzeczy niemożliwych. Teraz dojrzałem i dorosłem do skakania na najwyższym poziomie - mówi ?Gazecie? Kamil Stoch, najlepszy obecnie polski skoczek narciarski.

W pierwszych sześciu konkursach letniego GP 24-latek z Zębu aż pięć razy stał na podium. Kilkanaście dni temu, podczas zawodów w Einsiedeln, gdzie rozegrano jedną serię, pokonał Thomasa Morgensterna. Austriak był absolutnym hegemonem, w pięciu wcześniejszych zawodach LGP ani razu nie zszedł z pierwszego miejsca. Stoch go pokonał i jest drugi w klasyfikacji generalnej. Nie pojechał jednak na trzy sierpniowe konkursy w Japonii i Kazachstanie. - Moim celem jest zima - deklaruje Kamil. - Odpuszczam starty, szukam odpoczynku i świeżości. Trenuję więcej niż w poprzednich latach. W środę, po paru dniach przerwy i "suchych treningach", wracam na skocznię. Zaczynamy zgrupowanie w Szczyrku, później jedziemy do Oberstdorfu i na początku października odbędą się dwa ostatnie konkursy LGP, w których wystartuję.

Poprzedniego lata Stoch zaczął skakać później niż inni - kiedy koledzy wygrywali konkurs drużynowy, Kamil brał ślub. Gdy wrócił na skocznię, tak jak teraz, przez dwa miesiące nie zszedł z podium. W LGP zajął drugie miejsce. Zimę rozpoczął słabo, bywało, że nie kwalifikował się do drugiej serii. Przełomem był Turniej Czterech Skoczni - po Nowym Roku często lądował już w czołowej dziesiątce PŚ. Przyszły pierwsze zwycięstwa w Pucharze Świata. Na koniec Kamil zajął dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Zrealizował postawione przez samego siebie wytyczne na tamten sezon.

- Zawsze byłem ambitny i chętny do pracy, ale nic tak nie mobilizuje jak dobre wyniki - mówi Stoch. - Dodają pozytywnej energii. Jeszcze bardziej uwierzyłem w siebie. Staram się jednak realnie patrzeć na rzeczywistość i wyznaczam sobie cele możliwe do zrealizowania. Kiedyś byłem bardziej narwany. Jednego dnia nie kwalifikowałem się do drugiej serii, a następnego leciałem na skocznię przekonany, że mogę wygrać. A w skokach to niemożliwe. I po zawodach przychodziła frustracja, że znowu się nie udało. Dziś moje cele są bardziej zrównoważone, bardziej adekwatne do formy. Już nie obiecuję sobie gruszek na wierzbie. Szczerze mówiąc, to tego lata w ogóle nie nastawiałem się na wygrywanie i bezpośrednią rywalizację z Morgensternem czy kimkolwiek innym, bo nie byłem w optymalnej formie. Oczywiście, bardzo chcę wygrywać, to moja ambicja, cel i marzenie. Ale lato podporządkowałem pracy. Zamierzam wypracować taką formę, żeby zimą od początku dobrze skakać. Żebym w listopadzie, gdy stanę na rozbiegu skoczni w Kuusamo, był przekonany, że wszystko zrobiłem jak należy. Chcę mieć poczucie dobrego przygotowania do sezonu.

Po zakończeniu kariery przez Adama Małysza to Stoch jest numerem jeden polskich skoków. Skromny chłopak spod Zakopanego docenia wielkiego poprzednika, ale nie lubi porównań z Adamem. Nie wynika to z niechęci, tylko ze specyfiki dyscypliny. - Skoki to konkurencja indywidualna - tłumaczy. - Nikt nie wystawi mi piłki, żebym tylko dołożył nogę i strzelił gola. Na swój wynik od początku do końca pracuję sam. Koncentruję się na swojej pracy i nie myślę o rzeczach, które mogłyby tę koncentrację zaburzyć. Chcę się spełniać w skokach. Jestem gotowy, żebyście pisali o mnie "najlepszy polski skoczek". Zawsze marzyłem, żeby być najlepszym.

W sezonie 2011/12 nie ma imprezy głównej. Dla Stocha najważniejsze będą styczniowe konkursy w Zakopanem, prestiżowy Turniej Czterech Skoczni na przełomie roku oraz lutowe konkursy we włoskim Predazzo, gdzie w 2013 roku odbędą się mistrzostwa świata. - Liczę, że ten sezon będzie lepszy od poprzedniego. Z każdym rokiem skaczę lepiej, osiągam lepsze wyniki i chciałbym utrzymać tę tendencję. To będzie bardzo trudny sezon, bo oczekiwania kibiców, mediów i nas samych będą ogromne. Ale też może to być przełomowa zima. Mam przeczucie, że może być wspaniale - kończy Stoch.

Liczba Stocha

3

konkursy PŚ

wygrał Stoch w poprzednim sezonie: w Zakopanem, Klingenthal i Planicy

Bez adminów. Najmocniejsze poglądy na Facebook.com/Sportpl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.