Wimbledon. Kubot: Tym zwycięstwem przedłużyłem sobie karierę o rok

- Trzeba powiedzieć sobie szczerze, wykorzystałem zawirowania w drabince. Odpadł Nadal, Darcis się wycofał. Ale potem wykorzystałem szansę. Tym zwycięstwem przedłużyłem sobie karierę o rok, może więcej - powiedział po awansie do ćwierćfinału Wimbledonu Łukasz Kubot, który w środę zmierzy się z Jerzym Janowiczem. Relacja Z czuba i Na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE

Decydująca faza Wimbledonu [DRABINKA MĘŻCZYZN]

- Dwa lata temu wyjeżdżałem z Wimbledonu po porażce w IV rundzie z Feliciano Lopezem. Nie wykorzystałem w tym spotkaniu dwóch piłek meczowych (Polak przegrał 6:3, 7:6 (7:5), 6:7 (7:9), 5:7, 5:7 - przyp. red). Tamten mecz bardzo dużo mnie w życiu nauczył. Dlatego - może was teraz zaskoczę - w niedzielę wieczorem obejrzałem sobie jeszcze raz tamten mecz na DVD. Dzięki temu meczowi sprzed dwóch lat dzisiaj udało mi się wygrać. To nie był piękny tenis, graliśmy obaj z Adrianem w kratkę, miałem problem ze złapaniem rytmu. Cały czas starałem się koncentrować na swoim serwisie. Cieszę się, bo wygrałem ten mecz sam, dograłem go sam. Moim tenisem, moim sposobem, tak jak od lat powtarzali mi to trenerzy, że ten tenis jest we mnie, że potrafię. Być może decydujące było to, że ja już w IV rundzie Wimbledonu byłem, a mój przeciwnik nie. Nie wiem, co dziś czuł, ale na pewno wiem, jak cię czuł po tym meczu, bo przeżywałem to samo dwa lata temu - przyznał Polak.

- Trzeba powiedzieć sobie szczerze, wykorzystałem zawirowania w drabince. Odpadł Nadal, Darcis się wycofał. Ale potem wykorzystałem szansę. Tym zwycięstwem przedłużyłem sobie karierę o rok, może więcej. I zawsze wejdę już na korty Wimbledonu, bo ćwierćfinał daje mi przynależność do tzw. klubu Last 8, mogę teraz do końca życia przyjeżdżać na Wimbledon i oglądać mecze. Nie muszę nawet prosić nikogo o bilet. Taki jest tutaj przywilej dla członków tego klubu. W szatni powiedziałem Danielowi Nestorowi [40-letniemu debliście z Kanady], że za 40 lat - on pewnie jeszcze będzie wtedy grał - przyjadę oglądać go na żywo - dodał z uśmiechem.

Historyczny sukces Polaków

Po raz pierwszy w historii tenisa w ćwierćfinale wielkoszlemowego turnieju zagra dwóch Polaków. Co więcej - Jerzy Janowicz zmierzy się w jednym meczu z Łukaszem Kubotem, który w poniedziałek wygrał w pięciu setach z Adrianem Mannarino. Oznacza to, że po raz pierwszy zobaczymy polskiego tenisistę w półfinale! Na awans do tej fazy turnieju ma także szansę Agnieszka Radwańska, która w poniedziałek pokonała Swietłanę Pironkową i we wtorek zagra w 1/4 finału z Na Li (relacja Z czuba i Na żywo około 14.30).

- W ćwierćfinale pokażemy z Jurkiem tenis dobrej jakości. Wygra ten, kto będzie miał lepszy dzień. Na razie nie umiem myśleć o tym meczu. To na pewno jest historyczny moment dla polskiego tenisa. Jeszcze to do mnie nie dociera. Muszę się porządnie wyspać. W każdym razie dla takich chwil warto żyć - zakończył Kubot.

Kubot przegrał w deblu

Łukasz Kubot i Marcin Matkowski odpadli z wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu w grze deblowej. Kilka godzin po wygranej Kubota z Mannarino Polacy w drugiej rundzie ulegli Leanderowi Paesowi z Indii i Czechowi Radkowi Stepankowi 4:6, 2:6, 4:6.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.