Zagraniczne media: Polska desperacko poszukuje gwiazdy

Jedna z największych agencji informacyjnych na świecie - AFP - opublikowała tekst, w którym zauważa, że Polacy nie są w stanie wychować dobrego piłkarza u siebie i muszą szukać reprezentantów Polski urodzonych i wyszkolonych za granicą. Jako dowód agencja opisuje przypadki m.in. Ludovica Obraniaka i Sebastiana Boenischa.

Po tym, jak reprezentacja Polski straciła Miroslava Klosego i Lukasa Podolskiego na rzecz Niemiec, Polski Związek Piłki Nożnej na całym świecie poszukuje talentów do kadry. Skauting przeprowadzany jest wśród piłkarzy z polskiej emigracji rozsianej za granicą.

AFP dodaje, że polscy kibice marzą o powtórce złotej ery piłki nożnej i o sukcesach na Euro 2012, którego nasz kraj jest gospodarzem. Nabrało to szczególnego znaczenia po nieudanej walce o awans na Mistrzostwa Świata w RPA. Mają w tym pomóc właśnie piłkarze, którym przyznaje się polskie obywatelstwo.

- Naszym celem jest to, aby nigdy więcej nie doszło do takiej sytuacji jak z Klosem, czy Podolskim - mówi Maciej Chorążyk, który w PZPN zajmuje się wyszukiwaniem talentów piłkarskich wśród polskiej emigracji. - Nie chcemy, aby tacy piłkarze strzelali nam gole - dodał działacz, odnosząc się do meczu z Niemcami na Mistrzostwach Europy w 2008 roku.

Chorążyk został skautem przez przypadek. Dwa lata temu spotkał się z jednym z członków PZPN i zaproponował, że będzie poszukiwał na świecie piłkarzy o polskich korzeniach. Działacz się zgodził, a Chorążyk od podstaw stworzył komórkę, która z pomocą wolontariuszy przeszukuje piłkarskie rynki w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Holandii oraz w Skandynawii. Poszukiwania prowadzone są także w Brazylii, Argentynie, Kanadzie i w USA.

- Żyjemy w erze globalizacji i musimy otwierać się na świat zewnętrzny - mówi były selekcjoner Jerzy Engel. - Pomimo wszystko powinniśmy być otwarci na piłkarzy z naszej emigracji. Od lat postępuje w ten sposób Irlandia, która także ma sporą emigrację. Według organizacji "Wspólnota Polska", poza ojczyzną jest około 17 milionów osób, posiadających polskie obywatelstwo lub mających przodków pochodzących z naszego kraju.

Chorążyk zdradza, że na jego liście znajduje się około 500 nazwisk, w tym także juniorzy. Dodaje, że w szczególności interesował się ok. 40 piłkarzami, z czego połowa już zadeklarowała chęć gry dla Polski. Służyć temu miały obozy treningowe dla piłkarzy z polskimi korzeniami. Były one organizowane w Niemczech w ciągu ostatnich dwóch lat.

- To wciąż jednak początek drogi - mówi Chorążyk. - Ciągle jesteśmy daleko za Turkami, którzy mają w Niemczech trzy stałe placówki z pracownikami zatrudnionymi na pełen etat.

Mimo to udało się już wprowadzić do polskiej reprezentacji jedno istotne nazwisko - Ludovic Obraniak zadebiutował w sierpniu w meczu z Grecją. - Niczego im nie obiecujemy. Granie dla drużyny narodowej to ogromny zaszczyt i to właśnie im oferujemy - mówi Chorążyk.

Po Obraniaku kolejni na celowniku są: Damien Perquis z Sochaux, Laurent Koscielny z Lorient oraz Sebastian Boenisch z Werderu Brema. Mogą oni dać nadzieję na powrót do dni chwały, gdy Polska była trzecia na mundialach w 1974 i 1982 roku - kończy agencja AFP.

W wigilię będę się objadał francuskimi specjałami - zdradza Obraniak ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.