- Władimir podjął decyzję i zakończył karierę. Rozmawiałem z nim i wywnioskowałem z tej rozmowy, że on nie zamierza wracać. Wydaje mi się, że bardziej gra na emocjach kibiców i raczej nie wróci do boksu - mówił w maju Johnathon Banks, ostatni trener Władimira Kliczki. Od jego słów w mediach już kilkukrotnie pojawiał się temat powrotu Ukraińca do ringu.
Saleta: Szpilka w cruiser może być potworem
Tym razem to sam Kliczko wywołał temat swojego powrotu do boksu. Ukrainiec na swoim profilu na Twitterze zapytał kibiców, którą walkę z jego udziałem chcieliby zobaczyć. W kolejnych tweetach wskazał Tysona Fury'ego (to z nim przegrał 28 listopada 2015 roku w Dusseldorfie), Anthony'ego Joshuę oraz Deontaya Wildera.
- Czy wrócę jeszcze do boksu? Czy mam jeszcze to coś? Nie wiem i tak naprawdę nikt nie wie. Codziennie rano trenuję i trochę się sam okłamuję, że mógłbym jeszcze wrócić. Póki co utrzymuję się w formie i zdrowiu, nie chcę jednak niczego spekulować - twierdził we wrześniu sam Kliczko. Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, czy jego powrót do ringu jest faktycznie możliwy.
