- Byłem tłusty jak świnia i miałem samobójcze myśli, a potem wróciłem po ponad dwuletniej przerwie i zrzuciłem 60 kilogramów. Nigdy nie przestałem wierzyć w siebie jako boksera, ale zwątpili we mnie wszyscy, którzy zawsze wierzyli we mnie w przeszłości. Mój ojciec, bracia, żona, wszyscy - powiedział Tyson Fury, którego autobiografia pojawiła się w tym tygodniu w księgarniach i znakomicie się sprzedaje.
- Myślę, że nawet mój trener nie wierzył w moje zwycięstwo w rewanżu z Wilderem. Mój ojciec nie rozmawiał ze mną przez pięć tygodni, kiedy przygotowywałem się do tej walki. Był pewien, że zostanę ciężko znokautowany. Powiedział: ''Żadna wypłata nie jest warta tego, by spędzić resztę życia na wózku inwalidzkim'' - dodał Fury, którego pierwsza, grudniowa walka z Wilderem zakończyła się remisem. Do rewanżu ma dojść w pierwszym kwartale przyszłego roku, ale najpierw Wilder musi wygrać listopadowy rewanż z Luisem Ortizem. Więcej o boksie na bokser.org